Jak podaje "The Washington Post", amerykański wywiad wojskowy pomaga Ukrainie, udostępniając w czasie rzeczywistym informacje o lokalizacji i ruchach sił rosyjskich oraz zdjęcia satelitarne. Dzięki temu Ukraińcy wiedzą, gdzie znajdują się Rosjanie i mogą przeprowadzać udane kontrataki.
Jednocześnie administracja Joe Bidena podkreśla, że Stany Zjednoczone nie są w stanie wojny z Rosją, a udzielana pomoc ma na celu obronę Ukrainy przed agresją ze strony państwa rządzonego przez Władimira Putina. Istnieje również obawa odwetu Rosji wobec USA oraz bezpośredniego konfliktu między dwoma mocarstwami nuklearnymi - zaznacza dziennik.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Wobec tego Stany Zjednoczone opracowały instrukcję dotyczącą wymiany wywiadowczej, której celem jest unikanie wzrostu napięcia między Waszyngtonem i Moskwą. Amerykański wywiad nie dostarcza więc Ukrainie szczegółowych informacji, które pomogłyby zabić rosyjskich przywódców wojskowych czy ministrów. Oznacza to, że Ukraińscy nie otrzymają danych dot. np. szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Walerija Gierasimowa czy ministra obrony Siergieja Szojgu.
"The Washington Post", powołując się na amerykańskich urzędników, podaje, że wywiad USA nie udostępnia również wszelkich informacji, które pomogłyby Ukraińcom w ataku na rosyjskie cele poza granicami Ukrainy. Ma to sprawić, że Stany Zjednoczone "nie będą brały udziału w atakach, które Ukraina może przeprowadzać na terytorium Rosji".
Rosjanie ostrzeliwują obiekty cywilne w Ukrainie. Na wschodzie, w obwodzie ługańskim, rosyjskie wojska w ciągu ostatniej doby atakowały cywilów 26 razy. Z terytorium Rosji pociski wystrzeliwane są także na przygraniczne tereny na północy i północnym wschodzie Ukrainy.
Ukraińskie władze w obwodzie ługańskim informują, że ostatniej doby Rosjanie zniszczyli tam co najmniej 24 budynki. Szef policji obwodu ługańskiego Ołeh Hryhorow wyjaśnia, że w Lisiczańsku, Siewierodoniecku i innych miejscowościach od dawna brakuje elektryczności, wody i jedzenia. Codziennie w wyniku rosyjskich ostrzałów giną cywile. Jak podkreśla, policja zaczęła tam wykonywać nietypowe dla niej funkcje. Zajmuje się grzebaniem ofiar, rozwozi pomoc humanitarną, jednocześnie walczy z maruderstwem, wyszukuje też osoby, które zajmują się dywersją i koordynowaniem rosyjskiej artylerii.
Ataki na cywilów odbywają się nie tylko przy linii frontu, ale też w miejscowościach położonych w pobliżu rosyjskiej granicy. Tak się stało w obwodzie sumskim, gdzie Rosjanie ostrzelali kilka wsi. Zniszczone zostały cywilne zabudowania, zginęła co najmniej jedna osoba.
W nocy rosyjskie lotnictwo ostrzelało Nowogród Siewierski w obwodzie czernihowskim na północy Ukrainy. Jak informują lokalne władze, wiele osób zginęło oraz zostało rannych.