Gigantyczny kompleks hutniczy to ostatnie miejsce w Mariupolu, gdzie bronią się ukraińscy wojskowi. Rosjanie od kilku dni systematyczne bombardują Azowstal, a w ostatnich dniach pojawiły się informacje, że zdołali dostać się na jego teren.
We wtorek obrońcy Azowstalu opublikowali wiadomość na swoim kanale na Telegramie. Pokazali w niej zdjęcia niektórych rannych żołnierzy. "Cały cywilizowany świat musi zobaczyć warunki, w jakich żyją okaleczeni obrońcy Mariupola!" - pisali. Podkreślili, że ranni przebywają w całkowicie nieodpowiednich warunkach: nie ma minimum higieny, rany są opatrzone resztkami bandaży, brakuje leków oraz pożywienia.
Przeczytaj więcej informacji z Rosji na stronie głównej Gazeta.pl
"Wzywamy ONZ i Czerwony Krzyż, aby pokazały swoje człowieczeństwo ratując rannych, którzy nie uczestniczą już w walkach" - napisano. "Żądamy natychmiastowej ewakuacji rannych żołnierzy na tereny kontrolowane przez Ukrainę, gdzie otrzymają pomoc i należytą opiekę".
Lokalne władze informowały we wtorek, że w podziemiach huty Azowstal w Mariupolu nadal są cywile. Wcześniej zarówno ONZ jak i Ukraina oraz Rosja twierdziły, że wszyscy zostali wywiezieni ze schronów. Teraz okazuje się, że jest inaczej. Teraz trwa walka z czasem.
Miejscowe władze informują, że w podziemiach huty jest około tysiąca żołnierzy oraz setka cywilów. - Żeby wywieźć wszystkich i przeszukać wszystkie schrony i upewnić się, że cywilów już nie ma, konieczne jest ściśle przestrzegane zawieszenie broni. Teraz takiej możliwości nie ma - mówił w czasie wideokonferencji prasowej burmistrz Mariupola Wadim Bojczenko.
Mariupol został w przeważającej większości zrównany z ziemią przez Rosjan. Miasto jest też niemal w całości kontrolowane przez Rosję. Szacuje się, że w całym Mariupolu jest kilkadziesiąt tysięcy cywilów. Siły okupacyjne miały wprowadzić pozwolenia na wyjazd z miasta a nawet na wychodzenie z domów.