7 maja zakończyła się ewakuacja ludności cywilnej, która chroniła się w podziemiach zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu. W poniedziałek szef donieckich Sił Zbrojnych Pawło Kyryłenko poinformował jednak, że w schronach pozostaje jeszcze ok. 100 cywilów.
Doradca mera Mariupola, Petro Andriuszczenko, podkreślił, że nie zmniejsza to natężenia rosyjskich ataków. "Wczoraj ciężka artyleria i samoloty przez cały dzień ostrzeliwały kombinat" - napisał we wtorek na Telegramie. "Te próby szturmu nadal kończą się jednak niepowodzeniem" - dodał.
Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
"Minionej doby Rosjanie przeprowadzili 34 naloty na Azowstal, w tym 8 z użyciem bombowców strategicznych. Wykorzystują też artylerię morską, wyrzutnie rakiet, pojazdy do rozminowywania, czołgi i wiele innych. Nie rezygnują z prób zdobycia ukraińskiego bastionu i prowadzą ciągłe natarcia przy wsparciu piechoty" - dodała mariupolska rada miasta.
Pawło Kyryłenko podkreślił zaś, że w całym Mariupolu przebywa jeszcze do 100 tys. mieszkańców. Przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie miasto liczyło ich około 400 tys.
W poniedziałek Petro Andriuszczenko zamieścił na Telegramie filmik przedstawiający niebiesko-żółtą flagę Ukrainy powiewającą nad Azowstalem. Do nagrania dołączył wymowny opis. Przekazał, że w 75. dniu rosyjskiej inwazji miasto "pozostaje niezłomne i niepokonane", a Rosjanie "ch**a dostaną, a nie Mariupol". Wyraził szacunek i uznanie dla obrońców Mariupola, pisząc, że "brakuje słów, by opisać ich wyczyn".
"Czerwony błysk rakiet na niebie, bomby wybuchają w powietrzu, a nasza flaga wciąż wisi" - komentuje serwis Euromaidan Press.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>