Rankiem 9 maja hakerzy zaatakowali rosyjskie telewizory i serwis wideo Rutube. W oświadczeniu firmy można było przeczytać o "potężnym ataku cybernetycznym", a także braku dostępu do platformy.
Ukraiński dziennikarz Ołeh Biłecki na antenie TVN24 poinformował, że w telewizorach Rosjan zamiast informacji o programach pojawił się komunikat w języku rosyjskim:
Rosjanie, na waszych rękach jest krew tysięcy Ukraińców, w tym setek dzieci. Wasza telewizja kłamie, nie wierzcie w to.
Jak podkreśla Ukraińska Prawda, dotyczyło to w szczególności opisów kanałów i programów telewizyjnych funkcji Smart TV.
W poniedziałek podczas defilady na placu Czerwonym w Moskwie Władimir Putin oskarżył NATO i Ukrainę o sprowokowanie wojny i zagrożenie bezpieczeństwu Rosji.
Już na początku przemówienia Władimir Putin odniósł się do wydarzeń w Ukrainie. Powiedział, że Zachód rzekomo przygotowywał atak na Rosję. - Otwarcie prowadzono przygotowania do operacji w Donbasie, do wtargnięcia na nasze historyczne ziemie, włączając Krym. W Kijowie mówiono o możliwości wykorzystania broni jądrowej. Blok NATO rozpoczął aktywne, wojskowe przejmowanie przylegających terytoriów - kłamał rosyjski prezydent.
- Istnieje niedopuszczalne zagrożenie dla nas tuż przy naszych granicach - dodał. W rzeczywistości żadne państwo nie zagrażało Rosji, to próba usprawiedliwienia bezprawnego ataku w Ukrainie.
Putin stwierdził także, że był to "atak prewencyjny na agresora". To kolejna próba usprawiedliwienia inwazji - Ukraina w żaden sposób nie zagrażała Rosji.