Dzień Zwycięstwa w Moskwie. Jaki będzie przebieg obchodów? Ma przemówić Putin

W Rosji trwają ostatnie przygotowania do moskiewskiej defilady z okazji Dnia Zwycięstwa. Czego możemy się spodziewać po tegorocznych obchodach zakończenia II wojny światowej na Placu Czerwonym? Przemówienia Władimira Putina, usprawiedliwiania ataku na Ukrainę i straszenia Zachodem.
Zobacz wideo Czy Rosja ogłosi wielkie zwycięstwo podczas parady 9 maja w Moskwie?

Obchody Dnia Zwycięstwa w Rosji, upamiętniające zwycięstwo nad III Rzeszą w 1945 roku, są coraz częściej wykorzystywane przez Władimira Putina do prezentowania potęgi militarnej kraju. Jednak podczas tegorocznej parady wojskowej na moskiewskim Placu Czerwonym, która rozpocznie się o godz. 9:00 czasu polskiego, będzie znacznie mniej żołnierzy i sprzętu w porównaniu z ubiegłym rokiem, co eksperci powiązali ze znacznymi stratami poniesionymi przez Rosję w toczącej się wojnie w sąsiedniej Ukrainie - podaje "The Moscow Times".

O ile przewidywana liczba samolotów, które wezmą udział w wydarzeniu, jest nieco większa niż w ubiegłym roku, o tyle liczebność piechoty i sprzętu jest mniejsza. W 2021 roku w defiladzie wzięło udział ok. 191 pojazdów wojskowych i ok. 12 tys. żołnierzy. Według informacji rosyjskiego resortu obrony w tym roku będzie to 129 pojazdów wojskowych i 10 tys. żołnierzy.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Usprawiedliwianie wojny i symbol "Z"

Jak podkreśla "The Moscow Times", biorąc pod uwagę brak znaczących sukcesów w Ukrainie, oczekuje się, że Kreml wykorzysta wydarzenie, aby uzasadnić swoją inwazję. Nie zabraknie więc odniesień do wojny. Jednym z nich będzie pokaz myśliwców, które mają przelecieć nad centrum Moskwy w kształcie litery "Z", symbolu poparcia dla rosyjskiej agresji.

- Przemówienia skupią się na powiązaniach między wojną Związku Radzieckiego przeciwko nazistowskim Niemcom, a tym, jak Rosja jest "samotna" w walce ze "współczesnym nazizmem w Ukrainie" - stwierdziła Allyson Edwards, ekspertka ds. Rosji na Uniwersytecie Warwick, dodając, że poza pokazaniem roli Rosji w zwycięstwie nad nazizmem, tegoroczne obchody mają na celu zachęcie do wstępowania do wojska i "kontynuowania czynów swoich przodków". Zachodni urzędnicy twierdzą nawet, że 9 maja Rosja może ogłosić powszechną mobilizację, czemu zaprzecza Kreml.

Putin będzie straszył Zachodem

Władimir Putin wielokrotnie wyrażał niechęć do sposobu, w jaki Zachód traktował Rosję po upadku Związku Radzieckiego - podkreśla "The Guardian". Dlatego też i w tym roku podczas jego przemówienia spodziewane są ataki na państwa zachodnie i NATO oraz propagandowe tezy, m.in. że Ukraina była wykorzystywana przez Stany Zjednoczone do grożenia Moskwie.

Rosyjski oligarcha Leonid Niewzlin stwierdził, że dotarł do szczegółów przemówienia, jakie zostanie wygłoszone przez Władimira Putina podczas obchodów Dnia Zwycięstwa w Moskwie. Z jego ustaleń wynika, że prezydent Rosji oskarży Zachód o wspieranie nazizmu. Ma również powiedzieć, że Ukraina planowała rzekomo "militarny atak na Krym i Donbas" oraz powtórzyć propagandowe twierdzenia o przygotowywaniu przez Kijów broni jądrowej czy stworzenia laboratorium biologicznych, które wielokrotnie były już dementowane.

W niektórych rosyjskich miastach, m.in. w Jekaterynburg, już rozpoczęły się obchody 9 maja. Jak podaje NEXTA, uczestnicy marszów noszą symbol "Z".

Dzień Zwycięstwa powodem do propagandowych prowokacji

Tymczasem część Rosjan krytykuje Kreml za organizację obchodów kolejnej rocznicy Dnia Zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami - napisał portal Meduza. Jak tłumaczą, łączenie wydarzeń z okresu II wojny światowej z obecną sytuacją w Ukrainie jest propagandowym nadużyciem. Wiadomo, że Kreml zaprosił na defiladę żołnierzy, którzy walczyli na terytorium sąsiedniego państwa.

- To zdrada pamięci o bohaterach walczących w II wojnie światowej z hitlerowskim najeźdźcą - podkreślają rozmówcy portalu Meduza.

Więcej o: