Przedstawiciele państw Unii Europejskiej, w tym Polski, oraz Ukrainy, Liechtensteinu, Kanady i Japonii wydali wspólne oświadczenie. "Od 24 lutego, kiedy Federacja Rosyjska rozpoczęła nową falę agresji przeciwko Ukrainie, realia na miejscu odrodziły wspomnienia o okrucieństwach z II wojny światowej" - podkreślili. Dyplomacji zażądali "pełnego szacunku i ochrony dla obiektów niezbędnych do przetrwania cywilnej ludności i infrastruktury".
Jak dodali, widzą "cyniczne" próby przywłaszczenia i wykorzystania pamięci o zwycięstwie nad nazizmem, którą Rosjanie chcą użyć, aby usprawiedliwić inwazję na suwerenny kraj, jakim jest Ukraina. "Mocno potępiamy kontynuowane wysiłki Rosji, by zniekształcić historię dla jej własnych celów politycznych, by promować fałszywą narrację i dezinformację na temat krajów sąsiednich, w tym podżegania do nienawiści poprzez nazywanie innych neofaszystami i neonazistami" - zaznaczyli w oświadczeniu. Dodali, że historia II wojny światowej oraz zwycięstwa nad III Rzeszą uczy, że "nie można pozwolić, by rządy prawa zostały zastąpione przez rządy siły". Dyplomaci stwierdzili także, że trzeba sprzeciwiać się próbom siłowej zmiany granic.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W niedzielę wieczorem Rosjanie ostrzelali przygraniczne rejony w obwodach sumskim i czernihowskim na północy Ukrainy. Informację o ostrzale podało ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
"W rejonie miasta Sumy straż graniczna zanotowała dziesięć wybuchów rakiet około trzech kilometrów od granicy" - czytamy w komunikacie opublikowanym w serwisie Telegram. "Rakiety zostały wystrzelone z wyrzutni rozmieszczonych na terenie Federacji Rosyjskiej. Dodatkowo wróg prowadził ostrzał moździerzowy. Kilka pocisków trafiło w wioskę półtora kilometra od granicy w rejonie Czernihowa" - dodała straż graniczna. Według wstępnych informacji w ostrzałach nikt nie zginął.
Z kolei w nocy z niedzieli na poniedziałek w wielu miastach rozbrzmiewały alarmy przeciwlotnicze. Władze ostrzegają mieszkańców Ukrainy, by szczególnie stosowali się do wytycznych dotyczących ewakuacji do schronów
Na wschodzie Ukrainy - m.in. w okolicach miasta Izium - trwają ciężkie walki. Z Azowstalu w Mariupolu udało się ewakuować wszystkich cywilów - w nocy dotarli do Zaporoża. Ostatkami sił bronią się żołnierze, którzy pozostali na miejscu.
- Nikt nie spodziewał się, że tak długo wytrwamy w tym miejscu... Wiele osób mówi, że jesteśmy bohaterami. Wielu nazywa nas bohaterami... Wykonujemy swoją pracę - mówił na niedzielnej internetowej konferencji jeden z członków Pułku Azow.
Z szacunków władz Ukrainy wynika, że tylko w Mariupolu Rosjanie zabili 20 tys. osób.
Tymczasem część Rosjan krytykuje Kreml za organizację obchodów kolejnej rocznicy Dnia Zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami - napisał portal Meduza. Jak tłumaczą, łączenie wydarzeń z okresu II wojny światowej z obecną sytuacją w Ukrainie jest propagandowym nadużyciem. Wiadomo, że Kreml zaprosił na defiladę żołnierzy, którzy walczyli na terytorium sąsiedniego państwa.