Emmanuel Macron, który w kwietniu pokonał w wyborach skrajnie prawicową Marine Le Pen, w sobotę został zaprzysiężony na drugą kadencję prezydenta Francji. Ceremonię poprzedziło oficjalne potwierdzenie wyników wyborów, które odczytał Laurent Fabius, prezes Rady Konstytucyjnej. W wydarzeniu wzięło udział ok. 450 gości.
- W chwili, w której Francuzi powierzają mi ponownie najważniejszy urząd, towarzyszy mi świadomość najwyższej powagi sytuacji. Powrót wojny do Europy, pandemia i wyzwania ekologiczne to zbieg wydarzeń, z jakim rzadko musiał się mierzyć nasz świat i nasz kraj - mówił prezydent Francji.
Macron podczas przemówienia podkreślał, że będzie to "przełomowy czas dla Francji i Europy". Zwracał też uwagę na konieczność podejmowania działań, by "uniknąć wszelkich eskalacji po agresji rosyjskiej na Ukrainę". Mówił również o budowaniu "nowego europejskiego pokoju" i działaniu, by Francja była "wielkim, ekonomicznym mocarstwem".
Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Obiecywał pracę na rzecz "społeczeństwa pełnego zatrudnienia" oraz przeciw "nierównościom społecznym, zagrożeniom dnia codziennego i terroryzmowi". Wskazywał, że celem jest, "byśmy byli narodem bardziej niezależnym, żebyśmy mogli lepiej żyć i prezentować naszą europejską i francuską odpowiedź na współczesne wyzwania" i podkreślał, że Francja "nadal będzie inspirowała świat".
Macron wygrał wybory prezydenckie w drugiej turze, w której zmierzył się ze skrajnie prawicową Marine Le Pen. Udało mu się uzyskać 58,54 proc. głosów i wyprzedził Le Pen o ponad 17 punktów procentowych (zdobyła 41,46 proc. głosów). Frekwencja wyborcza wyniosła 71,9 procent, co stanowi drugi najgorszy wynik w historii bezpośrednich wyborów prezydenckich we Francji. Macron prezydentem Francji będzie do 2027 roku.
To już druga wygrana Emmanuela Macrona nad Marine Le Pen. Poprzednio zmierzyli się w 2017 roku.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.