Łukaszenka udzielił wywiadu agencji AP. O wojnie w Ukrainie: Mam wrażenie, że się przeciąga

Wojna Rosji przeciwko Ukrainie "przeciąga się" - uważa Alaksandr Łukaszenka. W wywiadzie dla agencji AP stwierdził, że "nie wie", czy wojna - którą nazywa "operacją" - idzie zgodnie z planami Kremla. Usprawiedliwiał agresję przeciwko Ukrainie, która miała "prowokować" Rosję, ale jednocześnie twierdził, że "robił i robi wszystko, żeby nie było wojny".
Zobacz wideo Jak wojna Rosji z Ukrainą postrzegana jest na świecie? Prof. Legucka: Indie i Afryka powielają rosyjską propagandę

Alaksandr Łukaszenka udzielił w czwartek wywiadu amerykańskiej agencji prasowej AP. Stwierdził, że nie spodziewał się, że konflikt będzie "tak się przeciągać". 

- Nie jestem wystarczająco zagłębionym tym temacie, aby powiedzieć, czy [wojna - red.] idzie zgodnie z planem, jak mówią Rosjanie, czy tak, jak ja to czuję - powiedział i dodał: - Chcę jeszcze raz podkreślić: Mam wrażenie, że ta operacja się przeciąga. Powiedział jednak, że "Rosja z definicji nie może przegrać tej wojny".

Białoruś od początku wspiera Rosję w wojnie przeciwko Ukrainie. Przed rozpoczęciem inwazji to właśnie na terenie tego kraju zgromadziły się niektóre rosyjskie jednostki. Z terytorium Białorusi przeprowadzono też nieudaną ofensywę na Kijów. Startują stamtąd rosyjskie samoloty, wystrzeliwane są rakiety. Łukaszenka w wywiadzie powtarzał jednak propagandową narrację Kremla i zarzucał, że to Ukraina planowała agresję i było to atak "uprzedzający". 

Łukaszenka: Robimy teraz wszystko, aby wojny nie było

Jednocześnie w wywiadzie dla AP zapewnił, że rządzona przez niego Białoruś jest "za pokojem" i mówił, że wzywał do zakończenia wojny. 

- Kategorycznie nie zgadzamy się na żadną wojnę. Zrobiliśmy i robimy teraz wszystko, aby wojny nie było. Dzięki mnie rozpoczęły się negocjacje między Ukrainą a Rosją - powiedział.

Łukaszenka został zapytany o ewentualne użycie broni jądrowej w Ukrainie. Określił to jako coś "nie do przyjęcia, ponieważ jest Ukraina jest tuż obok nas - nie jesteśmy za oceanem jak Stany Zjednoczone". Ale pytanie, czy Rosja jest do tego zdolna, trzeba "zadać rosyjskiemu przywództwu". 

Więcej o: