Wojna w Ukrainie. Zginął kolejny rosyjski oficer. "Brał udział w aneksji Krymu i walczył w Syrii"

W Ukrainie zginął rosyjski kapitan Iwan Romanow. Jak informuje amerykański analityk wojskowy Rob Lee, żołnierz brał udział w aneksji Krymu i walczył w Syrii. To trzeci wojskowy z miasta Bierdsk, którego śmierć w czasie wojny w Ukrainie została oficjalnie potwierdzona.
Zobacz wideo Nowy dowódca sił rosyjskich w Ukrainie. Gen Gocuł: Dla tego człowieka komenda "nie brać jeńców" jest komendą operacyjną

Jak podaje portal berdsk-online.ru, Iwan Romanow ukończył Nowosybirską Wyższą Szkołę Dowodzenia Wojskowego. Został dwukrotnie odznaczony Orderem Odwagi - drugi raz pośmiertnie. 33-letni oficer stracił życie 24 kwietnia w Ukrainie. Serwis informuje, że miał zginąć, ratując innego żołnierza.

Wojna w Ukrainie. Zginął kolejny rosyjski oficer

Amerykański analityk wojskowy Rob Lee przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych, że żołnierz brał udział w aneksji Krymu i walczył w Syrii. Berdsk-online.ru powiela z kolei propagandę Kremla, pisząc o "wyzwoleniu Krymu" i "pokojowym rozwiązaniu konfliktu zbrojnego w Syrii". Prof. Agnieszka Legucka, analityczka w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych, w rozmowie z Gazeta.pl wyjaśniła tę kwestię. - Jak się czyta rosyjskie publikacje historyczne, to Rosja nigdy nie prowadziła wojen ofensywnych, tylko zawsze obronne. Propaganda w Rosji jest dobrze naoliwioną machiną. W rosyjskich mediach ich żołnierze ratują Ukraińców, dostarczają im żywność, pomoc humanitarną - powiedziała.

Rob Lee podkreślił, że prawdopodobnie wojskowy służył w 16. brygadzie specnazu. To trzeci wojskowy z rosyjskiego Bierdska, którego śmierć w czasie wojny w Ukrainie została oficjalnie potwierdzona.

Rosyjskie wojsko ma zmusić Ukraińców do wzięcia udziału w "paradzie"

W środę 4 maja Rosjanie wdarli się do zakładów Azowstal w Mariupolu i kontynuują ich szturm. Doradca mera miasta Petro Adriuszczenko poinformował, że rosyjscy żołnierze przytrzymują w obozach niedaleko miasta około dwóch tysięcy mężczyzn.

- Brakuje im ukraińskich jeńców, aby przeprowadzić dużą paradę. To będzie takie groteskowe przedstawienie z mieszkańcami Mariupola przebranymi w ukraińskie mundury w celu stworzenia kolejnego propagandowego obrazu. Horror, w którym pogrąża się Mariupol, pogłębia się każdego dnia i się nie kończy - podkreślił Andriuszczenko. Według wcześniejszych informacji Rosjanie chcą zorganizować "paradę" w Mariupolu 9 maja, w Dniu Zwycięstwa.

Pojawiły się również informacje, że w mieście Tokmak w obwodzie zaporoskim rosyjscy okupanci rozpoczęli szycie mundurów Sił Zbrojnych Ukrainy. Doniesienia potwierdziło dowództwo operacyjne grupy "Południe".

Więcej o: