Według informacji AFP Cyryl znalazł się wśród 58 osób, które zostaną dodane do grona ponad 1000 Rosjan do tej pory objętych ograniczeniami przez Unię Europejską. Ma zostać ukarany zakazem wjazdu do niej i zamrożeniem majątków znajdujących się na terytorium UE. Na najnowszej liście mają znaleźć się też wojskowi odpowiedzialni za masakrę cywilnej ludności w podkijowskiej Buczy.
AFP podaje, że w dokumencie, w którym KE uzasadnia zaproponowane przez siebie sankcje, Cyryla określono słowami: "wieloletni sojusznik Putina, jeden z głównych zwolenników rosyjskiej agresji na Ukrainę".
Bez porozumienia zakończyło się w środę pierwsze spotkanie ambasadorów unijnych krajów w Brukseli w sprawie najnowszego, szóstego pakietu sankcji wobec Rosji. Propozycje przewidują przede wszystkim wprowadzenie embarga na import ropy z Rosji w ciągu sześciu miesięcy i wstrzymanie zakupów produktów naftowych do końca roku. Kolejne spotkanie ambasadorów odbędzie się w czwartek i plan jest taki, by w piątek restrykcje zostały jednomyślnie zaakceptowane.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
300-stronicowy pakiet sankcji został rozesłany do unijnych stolic w nocy, więc za mało było czasu, by dokładnie go przeanalizować. Ale już wstępna dyskusja potwierdziła różnice zdań i spodziewane są bardzo trudne negocjacje. Na przykład Węgry, które podobnie jak Słowacja mają otrzymać zgodę na zakup ropy dłużej, do końca przyszłego roku, poinformowały, że domagają się wyłączenia z sankcji wszystkich ropociągów. Słowacja chce dłuższego okresu przejściowego. Z kolei wnioski o ulgowe traktowanie złożyły też inne kraje, między innymi Czechy.
- Nie mam najmniejszej wątpliwości, że jedność unijna zostanie utrzymana - tak mówił z kolei ambasador Polski przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś, który powiedział, że choć część postulatów Warszawy została uwzględniona, to Polska też złoży poprawki.
Będzie się na przykład domagać harmonogramu wstrzymywania importu gazu, czy wpisania na listę sankcyjną także Gazprombanku. W szóstym pakiecie Komisja zaproponowała odcięcie trzech banków od SWIFT-u, w tym największego - Sberbanku. Polska zabiega też o restrykcje uderzające w przemysł nuklearny i farmaceutyczny.
Patriarcha Moskwy i Całej Rusi jako zwierzchnik rosyjskiego prawosławia obarczył odpowiedzialnością za rosyjską agresję "rusofobię Zachodu", a działania NATO określił jako agresywne.
- Geneza konfrontacji leży w relacjach między Zachodem a Rosją. W latach 90. obiecano Rosji, że jej bezpieczeństwo i godność będą respektowane. Jednak w miarę upływu czasu siły jawnie uznające Rosję za swojego wroga zbliżały się do jej granic.
Rok po roku, miesiąc po miesiącu, państwa członkowskie NATO zwiększały swoją obecność wojskową, nie zważając na obawy Rosji, że ta broń może pewnego dnia zostać użyta przeciwko niej - napisał Cyryl I w odpowiedzi na list sekretarza generalny Światowej Rady Kościołów, prawosławnego duchownego prof. Ioana Sauca.
- Co więcej, siły polityczne, których celem jest powstrzymanie Rosji, nie zamierzały walczyć z nią same. Planowały użyć innych środków, próbując uczynić z bratnich narodów - Rosjan i Ukraińców - wrogów. Nie szczędzili sił i środków, aby zalać Ukrainę bronią i instruktorami wojennymi. Jednak najstraszniejsza nie jest broń, lecz próba "reedukacji", mentalnego przerobienia Ukraińców i Rosjan mieszkających na Ukrainie na wrogów Rosji. Ten tragiczny konflikt stał się częścią zakrojonej na szeroką skalę strategii geopolitycznej, której celem jest przede wszystkim osłabienie Rosji - przekonywał patriarcha.