W środę Charles Michel odwiedził Mołdawię. Podczas wspólnej konferencji prasowej z mołdawską prezydentką Maią Sandu powiedział, że wspólnota zastanawia się, jak może zapewnić większą pomoc militarną dla Kiszyniowa, w tym wsparcie w rozbudowie armii. Przewodniczący Rady Europejskiej wyjaśnił, że będzie to dodatkowe wsparcie w dziedzinach logistyki i cyberobrony, na które UE już się zgodziła.
- Pomożemy Mołdawii wzmocnić jej obronność. [...] W ubiegłym roku ogłosiliśmy wsparcie w wysokości 7 milionów euro na potrzeby wojska. W tym roku planujemy znacznie zwiększyć nasze wsparcie Mołdawii poprzez doposażenie sił zbrojnych w dodatkowy sprzęt wojskowy - podkreślił Michel. Jak dodał, zapewnione zostanie również wsparcie w przeciwdziałaniu dezinformacji i cyberatakom.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W rosyjskiej propagandzie coraz częściej pojawia się temat "udzielenia wsparcia rosyjskojęzycznej ludności" seperatystycznego Naddniestrza. Zdaniem części mediów do ataku mogłoby dojść w okolicy 9 maja.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow w rozmowie z islandzką telewizją stwierdził, że "wojna w Ukrainie nie skończy się tylko na terytorium jednego kraju". - Na rosyjski atak powinny przygotować się także Kazachstan i Mołdawia. Dlaczego? O ile się nie mylę Siergiej Ławrow (minister spraw zagranicznych Rosji - red.) powiedział w ostatnich dniach, że Kazachowie to bracia, więc oni też powinni szykować się na okupację. Mołdawianie to też bracia. Szykujcie się, bracia Mołdawianie i Kazachowie - powiedział.
Światowe media, powołując się na źródła w ukraińskiej armii, informowały, że decyzja w sprawie ataku na Mołdawię miała już zapaść na Kremlu.