Makabryczne odkrycia w zrujnowanym Irpieniu. Masowe groby, uliczne egzekucje i "nie zwłoki, a szczątki"

Zakończył się pierwszy etap śledztwa w Irpieniu pod Kijowem. Miasto przez 24 dni znajdowało się pod rosyjską okupacją, w tym czasie rosyjscy żołnierze niemal doszczętnie zrujnowali większość budynków mieszkalnych i publicznych, które zamieszkiwało ok. 62 tysięcy ludzi. Wypływają dowody na to, jak bestialsko mordowali ich okupanci.

Wstępne wyniki postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Generalną i policję przekazała wicepremierka Ukrainy Iryna Wereszczuk. Podkreśla, że udało się zebrać tam dowody na to, że rosyjscy żołnierze złamali międzynarodowe przepisy prawa wojennego.

Zobacz wideo Mała wieś pod Kijowem, Moschun, została zniszczona przez Rosjan

Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Irpień. "To już nie są zwłoki, to ludzkie szczątki" 

Państwowe Biuro Śledcze przeszukało za pomocą dronów i samochodów wyposażonych w specjalne kamery około 1200 hektarów obszaru miasta. Ekipy prokuratorów i śledczych sprawdziły stan 17 535 obiektów. 70 proc. zabudowy miejskiej jest zniszczone lub uszkodzone, kilka tysięcy budynków obrabowano. Udokumentowano w mieście ślady użytkowania m.in. min przeciwpiechotnych, pocisków moździerzowych, rakiet Iskander-M i amunicji naruszającej prawo międzynarodowe.

- W mieście znaleziono 290 ciał zmarłych: 161 osób to mężczyźni, 73 to kobiety, znaleziono także zwłoki jednego dziecka. W przypadku 55 ofiar trudno mówić o zwłokach. Znaleźliśmy ludzkie szczątki. Do tej pory udało się zidentyfikować 185 osób, tożsamość pozostałych 105 pozostaje ciągle nieznana - powiedziała Wereszczuk. 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Wicepremierka i prokuratorka generalna Ukrainy Iryna Wenediktowa przekazały także wyniki pierwszych badań kryminalistycznych. Przyczyną śmierci 35 osób były odłamki, 40 osób zginęło w wyniku ran postrzałowych. W przypadku pięciu ofiar do śmierci doprowadziły urazy czaszki i mózgu, niektórzy zmarli też z głodu. Ustalenie przyczyn zgonu 210 ofiar wymaga dodatkowych badań i analiz.

Śledczy przesłuchali 228 mieszkańców miasta i znaleźli dowody na to, że w kolejnych siedmiu miejscach rosyjscy żołnierze rozstrzelali cywilów - potwierdzono miejsca ich zbiorowych pochówków. Mowa też o zatrzymaniu rosyjskich żołnierzy z pułku spadochroniarskiego, którzy aresztowali i przetrzymywali w piwnicach 10 osób z Irpienia. Z relacji świadków wynika, że zabrano im telefony komórkowe, głodzono i dotkliwie bito po żebrach i nogach. Rosyjscy żołnierze mieli też ich straszyć egzekucją.

Ukraińska prokuratura dysponuje listą żołnierzy armii rosyjskiej stacjonujących w Irpinie - wytypowano już pierwszych podejrzanych. Trwa identyfikacja kolejnych sprawców. Niedługo ma też rozpocząć się drugi etap śledztwa, w którym analizy będą prowadzić eksperci. Już teraz jednak ukraińskie władze podkreślają, że w toku czynności ustalono niezbite dowody zbrodni przeciwko ludzkości popełnionych przez siły zbrojne Federacji Rosyjskiej. W szczególności chodzi o użycie broni zabronionej Konwencją Genewską, nieuzasadnione okrucieństwo i masową eksterminację ludzi.

Więcej o: