Rosja. Mężczyzna wrzucił koktajl Mołotowa do wozu milicyjnego. Samochód stanął w płomieniach

Pewien Rosjanin wrzucił do wozu milicyjnego w Moskwie koktajl Mołotowa. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że samochód "palił się przez kilka minut". Na chwilę obecną nie wiadomo co dzieje się z 45-latkiem, który podpalił autobus Rosgwardii.

Do zdarzenia doszło 2 maja w centrum Moskwy - podaje 24 kanał ukraińskiej telewizji. Jak podają rosyjskie media, autobus Rosgwardii (Federalnej Służby Wojsk Gwardii Narodowej Rosji), który zapłonął po wrzuceniu do niego koktajlu Mołotowa, znajdował się na Placu Rewolucji w stolicy Rosji. Milicyjne pojazdy zawsze znajdują się w tej części miasta, aby tłumić ewentualne protesty. 

Zobacz wideo Co będzie się działo na froncie w Donbasie?

Rosja. Pożar milicyjnego pojazdu w centrum Moskwy

Świadkowie pożaru autobusu Rosgwardii twierdzą, że wóz "palił się przez kilka minut", a następnie ogień został opanowany i zgaszony. W wyniku pożaru przód samochodu został zniszczony. Zdjęcie płonącego autobusu opublikował w mediach społecznościowych ukraiński dziennikarz Aleksander Khrebet.

Rosjanin próbował uciec z miejsca zdarzenia jednak został zatrzymany przez policjantów. Koktajl Mołotowa, który spowodował pożar autobusu Rosgwardii, został wykonany samodzielnie przez mężczyznę. Zatrzymany to 45-letni Witalij Kolcow - Rosjanin, który już wcześniej był znany moskiewskim milicjantom i zatrzymywany za udział w wiecach oraz protestach. W tej chwili nie wiadomo, co dzieje się zatrzymanym mężczyzną. 

Pożar w rosyjskiej fabryce amunicji

W jednej z rosyjskich fabryk zbrojeniowych na Syberii wybuchł pożar - podały niezależne media. Według portalu Mediazona, dwie osoby straciły życie. To nie pierwsze, od początku inwazji na Ukrainę, tego typu zdarzenie w rosyjskiej firmie produkującej sprzęt dla wojska. Rosyjscy dziennikarze niezależni sugerują, że pożary i awaria to działania dywersyjne przeciwników wojny z Ukrainą.

Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy i Rosji na stronie głównej Gazeta.pl 

Portal Madiazona uściślił, że chodzi o zakłady w Permie na Syberii, gdzie wytwarzane są elementy pocisków do broni maszynowej, pancernej oraz systemów rakietowych "Grad" i "Smiercz". Te dwa ostatnie są najczęściej wykorzystywane przez rosyjską armię do prowadzenia ostrzałów ukraińskich pozycji. BM-300 Smiercz to artyleria rakietowa o kalibrze 300 milimetrów i zasięgu do 90 km. Natomiast artyleria rakietowa "Grad" ma kaliber 122 milimetry i zasięg do 21 km.

*******

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: