W poniedziałek od 8 rano (7 czasu polskiego) kontynuowana jest ewakuacja cywilów z terenu zakładów Azowstal w oblężonym przez Rosjan Mariupolu. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w niedzielę wieczorem, że dotychczas udało się uratować ponad 100 osób. Zgodnie z jego zapowiedzią, pierwsi ewakuowani w poniedziałek rano powinni już dotrzeć do Zaporoża.
Władze Mariupola przekazały w poniedziałek nad ranem, że przy wsparciu ONZ i Czerwonego Krzyża uzgodniono dwie dodatkowe lokalizacje, w których można dołączyć do kolumn ewakuujących cywilów. To wieś Manhusz i Łunaczarskie w pobliżu Berdiańska.
Pułk Azow opublikował nagranie, na którym pokazano przebieg akcji ratunkowej. Zamieścił je na Telegramie współpracownik Zełenskiego, parlamentarzysta Dawyd Arachamija. Można zobaczyć je poniżej:
Polityk ocenił, że ewakuacja ta jest "najtrudniejszą operacją od początku wojny". Napisał, że ratunek "jeszcze dwa tygodnie temu wydawał się zupełnie niemożliwy, a ledwie tydzień temu - bardzo mało prawdopodobny".
Arachamija podkreślił, że ludzie uwięzieni na terenie Azowstalu "na własne oczy zobaczyli, jak wygląda prawdziwe piekło", ale "Ukraina po raz kolejny udowodniła, że nie zostawia swoich obywateli w tarapatach. Nawet w prawdziwym piekle".
"Wiele osób starało się, aby to umożliwić. Praca ta będzie trwała, dopóki nie uratujemy wszystkich naszych ludzi" - pisał o ewakuacji.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>