Dół z ciałami trzech mężczyzn zabitych przez Rosjan odnaleziono w piątek 29 kwietnia w lesie we wsi Mirockie w rejonie Buczy. Jak poinformował na Facebooku szef kijowskiej policji Andrij Niebytow, to kolejny masowy grób odnaleziony w tej okolicy. Dodał, że na zwłokach widoczne są ślady tortur. Ofiary miały związane ręce, twarze owinięte tkaninami, aby Rosjanie nie musieli patrzeć im w oczy, zakneblowane usta, a także rany postrzałowe w różnych częściach ciała.
"Ofiary były długo torturowane; na kończynach znaleziono rany od kul. Na koniec każdemu z mężczyzn strzelono w ucho" - napisał Niebytow.
Ciała zabitych mężczyzn zostały wrzucone do dołu. "Według wstępnych danych okupanci starali się ukryć ślady znęcania się nad obywatelami Ukrainy, dlatego ciała wrzucili do dołu i przysypali ziemią" - przekazał szef kijowskiej policji. Jak dodał, dokonano już oględzin zwłok, a teraz zostaną poddane badaniom kryminalistycznym.
W podkijowskiej Buczy Rosjanie zabili ponad 400 cywilów. Dochodziło tam do egzekucji, tortur i gwałtów. Skala zbrodni wciąż nie jest do końca oszacowana, bowiem po wycofaniu się Rosjan w miejscowościach wokół Kijowa wciąż odnajdywane są ciała ofiar. Policja informuje, że łącznie śledczy zbadali 1202 ciała cywilów zabitych przez rosyjskich okupantów w obwodzie kijowskim.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Armia Władimira Putina od kilkunastu dni szturmuje wschodnie rejony Ukrainy. Zachodni specjaliści oceniają, że w walkach w Donbasie zaangażowanych jest teraz kilkadziesiąt tysięcy rosyjskich żołnierzy. Według analityków amerykańskiego Instytutu Studiów Wojennych Rosjanie mają na koncie tylko niewielkie postępy w zdobywaniu terenu, a na przeszkodzie stoi zaciekła obrona ukraińskiej armii.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński ocenił, że Rosja chce nie tylko zdobyć Donbas, ale doprowadzić także do wyludnienia tego regionu. - Okupanci robią wszystko, by zniszczyć życie w Donbasie. Ciągłe brutalne bombardowania, ostrzały infrastruktury oraz rejonów mieszkalnych pokazują, że Rosja chce uczynić to miejsce niezdatnym do życia - powiedział polityk.
Rosyjskie wojska atakują też pobliski Charków. W piątkowych ostrzałach miasta miała zginąć jedna osoba.
Donbas to teren na wschodzie Ukrainy przy granicy z Rosją. W 2014 roku po aneksji Krymu utworzono tam samozwańcze, prorosyjskie republiki. Tuż przed atakiem sąsiedniego kraju, do którego doszło 24 lutego tego roku, Władimir Putin zdecydował o uznaniu przez Moskwę separatystycznych republik.