W planach jest wysłanie pięcioosobowego zespołu wraz z trzema pojazdami - podał w piątek minister spraw zagranicznych Estonii Kristian Jaani podczas posiedzenia Rady Obrony Narodowej.
Zaznaczył jednak, że Estończycy nie będą pracować na obszarach, na których prowadzone są walki. -Najważniejszym warunkiem jest pełna ochrona bezpieczeństwa naszych ludzi. A za to w dużej mierze odpowiadają nasi ukraińscy koledzy - powiedział szef resortu.
Od początku rosyjskiej inwazji władze w Tallinie aktywnie włączyły się w pomoc Kijowowi. Do Ukrainy z Estonii wysłany został sprzęt wojskowy i pomoc humanitarna. W estońskiej stolicy odbyły się też po raz pierwszy głośne protesty kobiet przeciwko gwałtom, których dopuścili się rosyjscy żołnierze.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
W podkijowskich miejscowościach Rosjanie masowo zabijali cywilów. Dochodziło tam do egzekucji, tortur i gwałtów. Skala zbrodni wciąż nie jest do końca oszacowana, bowiem po wycofaniu się Rosjan w miejscowościach wokół Kijowa wciąż odnajdywane są ciała ofiar.
Przerażające miejsce - tak podkijowską Buczę ocenił Sekretarz Generalny ONZ. Antonio Guterres przybył w czwartek do ukraińskiej stolicy. Odwiedził miasta, w których Rosjanie dokonywali zbrodni na cywilach m.in. zbombardowaną Borodziankę.
Antonio Guterres po wizycie w Buczy, gdzie ofiary rosyjskich zbrodni grzebane były w masowych grobach, wskazał na potrzebę dogłębnego śledztwa i wskazania odpowiedzialnych. Jednocześnie wezwał Rosję do współpracy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym.
Sekretarz Generalny ONZ stwierdził, że wojna w żaden sposób nie może być akceptowana w XXI wieku. Złożył kondolencje rodzinom ofiar.
Mer podkijowskiej Buczy Anatolij Fedoruk poinformował, że do tej pory znaleziono ciała 412 osób zabitych lub zmarłych w czasie kiedy miejscowość znajdowała się pod rosyjską okupacją. Oznacza to - napisał Fedoruk na Facebooku - że co trzeci zabity w obwodzie kijowskim pochodzi z Buczy. Ta liczba będzie jeszcze weryfikowana.
Mer dodał, że najwięcej - 117 ciał - znaleziono w masowym grobie przy cerkwi świętego Andrzeja Apostoła. Na ciała osób zmarłych natrafiono również w szpitalu, gdyż Rosjanie nie zezwalali na pochówki. Teraz - jak napisał Anatolij Fedoruk - głównym zadaniem ukraińskich służb będzie identyfikacja ofiar.