Więcej na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Parlamentarzyści zasiadający w kanadyjskiej Izbie Gmin w środę jednogłośnie uznali, że "Federacja Rosyjska dopuszcza się aktów ludobójstwa przeciwko narodowi ukraińskiemu". Kanadyjczycy chcą, żeby sprawcy zostali pociągnięci do odpowiedzialności, pomagają też w dokumentowaniu rosyjskich zbrodni.
Wniosek w sprawie zajęcia stanowiska dotyczącego postępowania rosyjskich sił na terenie Ukrainy złożyła posłanka Heather McPherson. Wszyscy zasiadający w Izbie Gmin Kanady parlamentarzyści głosowali za.
Treść oświadczenia opublikowano na oficjalnej stronie Ukraińskiego Kanadyjskiego Kongresu i na Twitterze.
"Istnieją jasne i obszerne dowody systematycznych i masowych zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości popełnianych wobec mieszkańców Ukrainy przez siły zbrojne Federacji Rosyjskiej, dowodzone przez prezydenta Władimira Putina" - czytamy w dokumencie. "Izba uznaje, że Federacja Rosyjska dopuszcza się aktów ludobójstwa wobec narodu Ukrainy" - pada poniżej.
- Jednogłośnie uznając, że Rosja dokonuje ludobójstwa na narodzie ukraińskim, nasza Izba Gmin podjęła ważny krok w celu zapewnienia, że sprawcy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Jednomyślne przyjęcie tego wniosku przez naszych posłów pokazuje, że naród kanadyjski jest po stronie narodu ukraińskiego - powiedziała Alexandra Chyczij, przewodnicząca Ukraińskiego Kongresu w Kanadzie.
- Jesteśmy wdzięczni posłance Heather McPherson za zgłoszenie tego wniosku oraz wszystkim posłom za jego poparcie - podkreśliła. - UKC będzie nadal współpracować z parlamentem, rządem i wszystkimi stronami, aby zapewnić, że naród ukraiński ma narzędzia, których potrzebuje, aby zwyciężyć w tej niesprawiedliwej wojnie, a rosyjscy urzędnicy odpowiedzialni za ludobójstwo spotkają się z odwetem i karą za swoje zbrodnie - zapowiedziała.
Także w środę Kanada nałożyła kolejne sankcje na Rosję, które objęły ponad 200 osób. Powodem były kolejne działania wojenne Rosji - m.in. ofensywa w Donbasie.
- Nakładamy sankcje na 203 osoby zamieszane w próbę aneksji niektórych obszarów Donbasu na Ukrainie, ponieważ są one współwinne ciągłego naruszania przez rosyjski reżim suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy - wyjaśnił na Twitterze premier Justin Trudeau.
W ostatnim miesiącu działania Rosji ludobójstwem nazwał także Joe Biden. Z kolei prezydent Francji Emmanuel Macron - jeszcze przed wygraniem drugiej tury wyborów - stwierdził, że "jest ostrożny z ze stosowaniem konkretnych słów", choć jednocześnie przyznał, że "Rosja jednostronnie rozpętała nadmiernie brutalną wojnę". - Ludobójstwo ma konkretne znaczenie, Ukraińcy i Rosjanie to bratnie narody. To co się dzieje, to szaleństwo - powiedział w połowie kwietnia (potem tłumaczył jeszcze: "słowa mają moc i wszyscy musimy być bardzo ostrożni, ponieważ moją rolą jest oczywiście próba budowania pokoju czy powstrzymania tej wojny, więc unikanie eskalacji za wszelką cenę i ochrona Francji i Francuzów przed przedłużeniem wojny, to mój cel"). Za te słowa spotkała go krytyka.