"Trwają ofensywne operacje wroga we Wschodniej Strefie Operacyjnej, celem jest ustanowienie pełnej kontroli w obwodach donieckim i ługańskim oraz utrzymanie korytarza lądowego z Krymem" - czytamy w porannym komunikacie Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy. Sztab podkreśla, że Rosjanie cały czas usiłują uzupełnić poniesione straty.
Kontynuowane są ataki rakietowe na miasta. Jak czytamy, bomby spadają m.in. na infrastrukturę w Charkowie. Wrogie wojska nadal prowadzą ofensywę w kierunku miasta Barwinkowe.
Nadal trwa intensywny ostrzał Mariupola. W zakładach Azowstal Rosjanie blokują ukraińskich żołnierzy.
Lokalne władze informują, że w obwodzie zaporoskim rozbudowywany jest system umocnień. "Na początku wojny priorytetem było stworzenie kilku linii obrony. Wraz z intensyfikacją agresji na południowym kierunku pojawiła się potrzeba stworzenia bardziej kompleksowego systemu struktur obronnych" - podaje Ukrinform.
Wczesnym rankiem słychać było eksplozje w rosyjskim Biełgorodzie. Miasto jest położone blisko granicy z Ukrainą. Lokalne władze twierdzą, że doszło do pożaru magazynu z amunicją. Podają, że żaden cywil nie ucierpiał. Przyczyny wybuchu pożaru nie są na razie znane.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w wieczornym wystąpieniu, że Rosjanie nie zdają sobie sprawy ze skutków katastrofy w Czarnobylu i zagrożenia, które spowodowali, gdy zaatakowali w marcu zaporoską elektrownię atomową. Przypomniał, że wojska rosyjskie, które próbowały zaatakować Kijów, wykorzystywały zamknięty teren wokół czarnobylskiej elektrowni (tzw. Czerwony Las) jako bazę wojskową. - Zajmowali stanowiska na ziemi, na której nie wolno nawet stać. Przejeżdżali pojazdami opancerzonymi przez obszary, na których zakopane są materiały skażone promieniowaniem, gdzie liczba cząstek radioaktywnych jest po prostu ogromna - zaznaczył.
Rosjanie mogą dokonać ataków rakietowych w Naddniestrzu - twierdzi ukraiński wywiad. Byłaby to kolejna prowokacja Rosjan w tej nieuznawanej przez społeczność międzynarodową republice. We wtorek i środę doszło tam do serii eksplozji między innymi w obiektach marionetkowych władz. Według Ukrainy za eksplozjami stoją rosyjskie służby specjalne, które chcą uzasadnić ewentualny atak na Ukrainę z Naddniestrza.
Rzecznik ukraińskiego MSZ podkreślił, że "Ukraina zdecydowanie popiera integralność terytorialną Mołdawii w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową". "Potępiamy próby wciągnięcia regionu Naddniestrza w Mołdawii do wojny Rosji na pełną skalę z Ukrainą. Wzywamy do natychmiastowej deeskalacji napięć" - podkreślił.