Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ostrzegł Zachód w swoim poniedziałkowym wystąpieniu, by "nie lekceważył podwyższonego ryzyka konfliktu nuklearnego" w związku z wojną w Ukrainie. W wywiadzie dla państwowej telewizji, cytowanym przez Agencję Reutera, mówił m.in. o dostawach broni dla Ukrainy. Powiedział, że jego zdaniem NATO de facto angażuje się w wojnę zastępczą z Rosją.
Zapewnił jednocześnie, że polityką Rosji pozostaje unikanie wojny nuklearnej za wszelką cenę. Dodał, że "nie chce sztucznie pompować zagrożenia", ale jest ono "znaczne". Szef rosyjskiego MSZ oskarżył także Polskę o to, że "chce wysłać swoje siły do Ukrainy pod flagami pokojowymi NATO i wciągnąć Sojusz w wojnę".
Na słowa Ławrowa zareagował szef dyplomacji Ukrainy Dmytro Kułeba. "Rosja traci resztki nadziei na odstraszenie świata od wspierania Ukrainy. Dlatego mówi o 'realnym' zagrożeniu wybuchem III wojny światowej" - napisał.
We wtorek słowa szefa rosyjskiej dyplomacji skomentował Pentagon. - Nikt nie może wygrać wojny jądrowej i nie powinno się jej rozpoczynać. Nie ma żadnego powodu, by obecny konflikt w Ukrainie doszedł do tego poziomu - powiedział John Kirby w wywiadzie dla CNN.
Jak zaznaczył, takie stwierdzenia "nie są pomocne, nie są konstruktywne i z pewnością nie są tym, co odpowiedzialne mocarstwo powinno robić na forum publicznym".
Kirby przekazał także, że USA uważnie obserwują wydarzenia w separatystycznym regionie Naddniestrza w Mołdawii, gdzie doszło do ataków m.in. na bazę wojskową.
Więcej najnowszych informacji możesz przeczytać na stronie głównej Gazeta.pl.
Do słów Ławrowa odniósł się również rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
"Siergiej Ławrow kontynuuje szerzenie kłamstw przeciwko Polsce. W ostatniej swojej wypowiedzi promuje dwie tezy, które propaganda rosyjska na bieżąco wykorzystuje w atakach przeciwko RP" - napisał na Twitterze.
Jak podkreśla Żaryn, stwierdzenie Ławrowa to "kontynuacja przekazu Rosji, która od wielu lat prezentuje Polskę jako kraj nieracjonalny, będący zagrożeniem dla całego NATO. Słowa te korespondują również z przekazem z ost. tygodni - Rosja prezentuje Polskę jako podżegacza wojennego".
"Szef MSZ Rosji sugeruje też kłamliwie, że Polska jest zainteresowana wysłaniem wojsk na Ukrainę, bo chce doprowadzić do "aneksji zachodniej Ukrainy", co Ławrow przedstawia jako przywiązanie Rządu RP do historycznych regionów należących w przeszłości do Polski" - dodaje Żaryn.