Wycieczkowiec Kazu I wypłynął z portu Utoro około 10 rano w sobotę. Zabrał 26 osób, w tym dwójkę dzieci, na rejs wzdłuż wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa Przyrodniczego UNESCO półwyspu Shiretoko, który jest siedliskiem wielu niezwykle rzadkich gatunków zwierząt i roślin. Wycieczka powinna potrwać trzy godzinny, statku spodziewano się z powrotem około godziny 13. Tego dnia jednak na morzu były bardzo wysokie fale i wiał mocny wiatr. Do tego stopnia, że kutry rybackie zawróciły do portu dużo wcześniej niż zazwyczaj.
Około godziny 13.15 załoga statku zaalarmowała japońskie straże ratunkowe, że woda zalewa statek od strony dziobu. Ostatni kontakt z załogą miał miejsce o godzinie 14, kiedy ta przekazywała swojej firmie, że wycieczkowiec przechyla się pod kątem 30 stopni - donosi agencja informacyjna Kyodo. Zgodnie z zapewnieniami obsługi statku, pasażerowie zostali zaopatrzeni w kamizelki ratunkowe. Statkiem kierował 54-letni kapitan i 27-letni majtek.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Ratownicy zajmują się rozbitkiem z wycieczkowca znalezionym na skałach u wybrzeża Shiretoko fot. 1st Regional Japan Coast Guard Headquarters via AP
Przypuszcza się, że łódź znajdowała się w pobliżu turystycznie popularnego wodospadu Kashinu, leżącego 27 km od macierzystego portu jednostki. Miejsce znane jest ze zdradliwego i kamienistego wybrzeża oraz silnych prądów utrudniających statkom manewrowanie. Straż przybrzeżna wysłała na ratunek pięć łodzi patrolowych i dwa samoloty, poszukiwania trwały do późna w sobotę. W niedzielę do poszukiwań dołączyły kutry rybackie i inne wycieczkowce, część z nich musiała zawrócić po kilku godzinach z powodu silnego wiatru - relacjonuje "Japan Times".
Ratownicy przewożą rozbitka z katastrofy do szpitala Koki Sengoku / AP / AP
Tego dnia udało się odnaleźć 10 osób. Dziewięć z nich znaleziono w wodzie lub na pobliskich skałach. Potwierdzono zgony wszystkich odnalezionych pasażerów, pozostałe 16 osób ciągle uważa się za zaginione.
Japońska straż przybrzeżna szuka pozostałych rozbitków z łodzi, samolotu i helikoptera Kyodo News via AP
Urzędnik z lokalnej spółdzielni rybackiej przekazał agencji Reuters, że temperatura wody w tych rejonach o tej porze roku wynosi około 2 do 3 stopni Celsjusza, co oznacza, że wystarczy tylko kilka minut zanurzenia, żeby stracić przytomność.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Kazu I był w tym sezonie pierwszym wycieczkowcem, który zaczął działać w tym regionie. Tragicznego dnia kapitan innego wycieczkowca miał odradzać załodze wypływanie w morze. Według Ministerstwa Infrastruktury, Transportu i Turystyki statek Kazu I w ubiegłym roku miał już inne wypadki: w maju zderzył się z pływającym obiektem, przez co ranne zostały trzy osoby, po czym w czerwcu osiadł na mieliźnie niedługo po opuszczeniu portu - relacjonuje agencja Kyodo.
Ministerstwo po tragedii na morzu rozpoczęło kontrolę w biurze operatora łodzi, a japońska Rada Bezpieczeństwa Transportu wysłała urzędników do lokalnego biura straży przybrzeżnej w celu zbadania incydentu. Do tej pory nie są znane dokładne przyczyny zatonięcia statku, który na pokład mógł zabrać aż 65 pasażerów.