Boris Johnson poinformował w piątek, że Wielka Brytania, zamiast wysyłać swoje czołgi do Ukrainy, planuje przekazać je Polsce. Wtedy też nasze siły zbrojne będą mogły wysłać czołgi T72 wschodnim sąsiadom - donosi "Independent". W ten sposób, w przypadku przekazania pojazdów pancernych ukraińskim siłom zbrojnym, potencjał obronny polskiego wojska nie zmieni się.
Chcemy mieć pewność, że presja na Putina będzie narastać fala za falą - podkreślił premier podczas konferencji prasowej w Indiach. - Przyglądamy się, jak możemy wesprzeć kraje takie jak Polska, które mogą chcieć przekazać ciężkie uzbrojenie Ukraińcom - dodał.
Premier Boris Johnson zapowiedział też, że w przyszłym tygodniu w Kijowie ponownie zostanie otwarta brytyjska placówka dyplomatyczna. - Nadzwyczajna wytrwałość oraz skuteczność prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego i Ukraińców w przeciwstawianiu się rosyjskim siłom w Kijowie oznaczają, że mogę ogłosić, iż w przyszłym tygodniu, otworzymy na nowo naszą ambasadę w stolicy Ukrainy - stwierdził szef brytyjskiego rządu. Wczoraj podobną decyzję ogłosiła Hiszpania.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Wcześniej Johnson powiedział, że negocjacje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem są jak "zmaganie się z krokodylem", a Ukraińcom trudno będzie negocjować pokój z tak niewiarygodnym przywódcą.
Boris Johnson powiedział także, że Władimir Putin dał jasno do zrozumienia, iż chce sięgnąć po większą część terytorium Ukrainy i może przypuścić kolejny szturm na Kijów. - Jak możesz negocjować z krokodylem, kiedy ma w zębach twoją nogę? To jest trudność, z jaką Ukraińcy mają do czynienia - mówił brytyjski premier. Dodał, że u prezydenta Rosji widać oczywisty brak dobrej woli.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.