Po agresji Rosji na Ukrainę w wielu rosyjskich miastach wybuchły protesty. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę w Rosji zatrzymano 15 434 osoby demonstrujące przeciwko wojnie - podaje serwis OVD-Info. Do kolejnego zatrzymania doszło tym razem w Jekaterynburgu.
NEXTA, białoruski opozycyjny portal informacyjny, poinformował w mediach społecznościowych, że mężczyzna protestujący w Jekaterynburgu został zatrzymany przez rosyjską policję za transparent z cytatem prezydenta Rosji Władimira Putina. "Łatwiej zatuszować wojną swoje niepowodzenia w gospodarce i polityce społecznej, łatwiej jest dokonać rabunku waszego narodu i państwa" - napisał na transparencie demonstrujący.
4 marca Kreml wprowadził do kodeksu karnego kary dla swoich obywateli za wspieranie Ukrainy. Nawet do 15 lat więzienia grozi za "rozpowszechnianie dezinformacji o działaniach sił zbrojnych", czyli za przekazywanie informacji o tym co dzieje się w zaatakowanej przez Rosję Ukrainie.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl
Do dużej liczby zatrzymań dochodziło w marcu, wówczas na rosyjskich ulicach pojawiało się wielu protestujących. Demonstracje organizowano w kilkudziesięciu miastach. W tym czasie działacze rosyjskiej opozycji apelowali do rodaków, aby masowo wychodzili na ulice i protestowali przeciwko temu, co Kreml nazywa "specjalną operacją wojskową". Część niezależnych komentatorów zwracała Rosjanom uwagę, że tylko ich wielomilionowy sprzeciw może powstrzymać rozlew krwi. Jednak obecnie liczba protestów w Rosji znacznie zmalała, a na ulicę wychodzą pojedyncze osoby.
*****
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.