Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podkreśla, że mimo znacznej przewagi liczebnej wojsk rosyjski okupant nie może zająć ukraińskiego Mariupola. "Dlatego chcą zrównać z ziemią fabrykę Azowstal, w której bronią się nasi obrońcy. Okupantów nie odstrasza nawet fakt, że w zakładzie schronili się cywile" - zaznacza SBU, która przechwyciła rozmowę rosyjskiego dowódcy oddziału z Rostowa.
- Czekamy na "niespodzianki" z Rosji, trzy tony z nieba... Kazali zrównać wszystko z ziemią... Przyszedł podpułkownik i powiedział: sami to poczujecie i usłyszycie - mówił swojej żonie. Pytany o los ludności cywilnej odpowiedział: "Wszyscy wyjechali. Wszyscy, którzy chcieli, wyjechali. Zostali tylko patrioci".
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podkreśla, że jest to kolejne potwierdzenie, że prawdziwym celem "wyzwolicieli" w Ukrainie jest zmiecenie państwa ukraińskiego z powierzchni ziemi.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Przypomnijmy, we wtorek specjalne grupy zaczęły szturmować zakłady Azowstal w Mariupolu. Poinformował o tym Eduard Basurin, przedstawiciel ministerstwa spraw wewnętrznych tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Dienis Puszylin, przywódca samozwańczej republiki, przekazał, że ich zadaniem jest jak najszybsze "wyzwolenie" przedsiębiorstwa Azowstal.
Rosyjska agencja RIA Novosti podała, że "Siły Zbrojne Rosji oferują ukraińskim nacjonalistycznym bojownikom i zagranicznym najemnikom, którzy ulokowali się w zakładzie Azowstal w Mariupolu, poddanie się o godzinie 12:00 czasu moskiewskiego". Tymczasem w zakładach mają ukrywać się cywile. Dienis Puszylin stwierdził, że "nacjonaliści nie składają broni".
Dziennikarz "The Kyiv Independent" Illia Ponomarenko podkreślił, że Azowstal to "gigantyczny i bardzo skomplikowany labirynt ze stali i betonu z wieloma ufortyfikowanymi podziemnymi schronami". "Będzie to bardzo trudne do zdobycia" - dodał.
W Donbasie rozpoczęła się rosyjska ofensywa, agresorzy bombardują cele cywilne. Szef ługańskiej administracji obwodowej Serhij Hajdaj wezwał mieszkańców do ewakuacji. Zapowiedział, że zostaną podjęte próby przewiezienia mieszkańców w bezpieczne miejsce, nawet jeśli nie zostanie ogłoszone zawieszenie broni.
We wtorek w Ukrainie nie zostaną otwarte korytarze humanitarne dla ludności cywilnej. Stronie ukraińskiej nie udało porozumieć się z Rosjanami w sprawie zawieszenia broni na czas ewakuacji. Mimo to władze obwodu ługańskiego wzywają mieszkańców do opuszczenia domów. Serhij Hajdaj poinformował, że przygotowano autobusy potrzebne do ewakuacji i zabezpieczone dla nich paliwo. Przekazał też, że wolontariusze będą pomagać osobom, które nie są w stanie same opuścić domu.
Hajdaj poinformował także, że w obwodzie ługańskim nadal przebywa około 20 procent ludności, która mieszkała tam przed inwazją rosyjską. Jak wskazał, od 24 lutego liczba mieszkańców w regionie zmniejszyła się z 300 tysięcy do około 70 tysięcy osób.