Wojna w Ukrainie. Rosjanie przygotowują ciała mieszkańców Mariupola do kremacji. Trwa "filtracja"

Mariupol wciąż nie został w pełni zdobyty przez Rosjan. Większość miasta jest już jednak w rękach okupanta. Władze Ukrainy ostrzegają, że "filtracja" obejmuje coraz więcej osób, a ciała zabitych cywilów trafiają do krematoriów.

Więcej na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Walka o Mariupol wciąż trwa. Rosjanie zdobywają kolejne części miasta, nie przejmując się, że intensywny ostrzał pochłania mnóstwo ofiar - w tym cywilów. Ukrinform informuje, że wojska Putina przygotowują również zwłoki do kremacji.

Zobacz wideo Jak może wyglądać dalej wojna w Ukrainie? Pytamy eksperta

Rosjanie przygotowują się do palenia zwłok

O tym, jak Rosjanie magazynują zwłoki zabitych Ukraińców, poinformował na Telegramie doradca mera Mariupola Petro Andriuszenko. Wojska Putna miały przygotować miejsce na krematoria na terenie przemysłowym magazynów przy trasie wołodarskiej, niedaleko metra.

"Rosyjscy okupanci używają dużych lodówek magazynowych do przechowywania ciał. Miejsce kremacji jest chronione, przez co praktycznie niemożliwe jest uzyskanie dowodów wizualnych z wewnątrz" - napisał Andriuszenko.

Według urzędnika Rosjanie unikają bezpośrednich konfrontacji z mieszkańcami w obawie przed atakiem Pułku Azow. Starają się jednak wpływać na nastawienie mieszkańców za pomocą propagandowych wiadomości rozsyłanych za pośrednictwem Vibera i Telegramu. Piszą w nich o "braterskim uścisku" Ukrainy z Rosją i przekonują, że ich postawa jest łagodna. Jednocześnie coraz więcej mieszkańców miasta przechodzi przez procedury filtracyjne.

"Wszyscy powyżej 18. roku życia, bez względu na płeć, poddawani są ścisłym procedurom filtracyjnym. Według dostępnych danych około 5 proc. osób nie przechodzi przez procedury filtracyjne ze względu na swoje proukraińskie stanowisko i znika" - informuje Andriuszenko.

Mobilne krematoria, które Rosjanie zabrali ze sobą na wojnę, są - według władz Ukrainy - wykorzystywane do tuszowania dokonywanego przez armię Putina ludobójstwa na zasadzie "nie ma zwłok, nie ma sprawy". - Po szerokim, międzynarodowym potępieniu mordów w Buczy, rosyjskie dowództwo nakazało niszczenie wszelkich dowodów zbrodni rosyjskiej armii w Mariupolu - alarmowała wcześniej rada okupowanego miasta.

Więcej o: