"Doszło do trzech różnych eksplozji w liceum Abdul Rahim Shaheed w 18. dystrykcie. Są ofiary, szczegóły przekażemy niebawem" - napisał na Twitterze Khalid Zadran, rzecznik szefa policji w Kabulu. Do wybuchów doszło w Dasht-e-Barchi, szyickiej dzielnicy na zachodzie miasta.
Dwóch świadków, z którymi rozmawiała telewizja CNN, powiedziało, że eksplozje były słyszane zarówno w szkole średniej (uczą się w niej tylko chłopcy), jak i w pobliskim ośrodku edukacyjnym.
Pierwsze szacunki na temat liczby ofiar przekazał w rozmowie z BBC pracownicy szpitala - z relacji jednego z nich wynika, że potwierdzono śmierć czterech osób, a rannych jest kolejne 19. Wciąż trwa akcja ratunkowa, ofiar może być więcej.
Jeden ze świadków powiedział agencji AFP, że do wybuchów doszło " gdy uczniowie opuszczali poranne zajęcia".
Więcej informacji wkrótce.