Bliscy marynarzy z "Moskwy" żądają informacji. "Powiedzieli, że ewakuowano całą załogę. To kłamstwo!"

Dziennikarze "The Guardian" dotarli do bliskich członków załogi zatopionego w ubiegłym tygodniu rosyjskiego krążownika Moskwa. I choć rosyjskie władze oficjalnie nie podały żadnych informacji o ewentualnych ofiarach, rodziny marynarzy potwierdzają, że nie wszyscy z nich przeżyli, a niektórzy są też uważani za zaginionych.

- Miał tylko 19 lat, był poborowym. Nie powiedzieli mi nic więcej, żadnych informacji, kiedy odbędzie się pogrzeb. Jestem pewna, że nie tylko on zginął - mówiła w rozmowie z "The Guardian" Julia Cywowa, matka Andrieja, który był członkiem załogi krążownika Moskwa. Kobieta miała otrzymać telefon z rosyjskiego resortu obrony kilka dni po zatonięciu okrętu.

Jak wskazuje brytyjski dziennik, rodziny marynarzy służących na krążowniku domagają się od rosyjskich władz konkretnych informacji. Całkowita liczba zabitych, rannych i zaginionych nie została do tej pory ujawniona.

Krążownik MoskwaUkraina. Nowe zdjęcia krążownika "Moskwa". "Są zabici, ranni, zaginieni"

Według "The Guardian" do tej pory udało się potwierdzić śmierć dwóch członków załogi. Trzy inne rodziny ujawniły, że ich bliscy służący na pokładzie są zaginieni. Cała załoga liczyła jednak 510 osób.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

- Powiedzieli, że cała załoga została ewakuowana. To kłamstwo! Okrutne i cyniczne kłamstwo! - stwierdził cytowany przez "The Guardian" Dmitrij Szkrebec, którego syn był kucharzem na okręcie i który obecnie figuruje jako zaginiona osoba. Matka zaginionego kucharza utrzymuje, że widziała w szpitalu wojskowym na Krymie ok. 200 rannych marynarzy.

Zdjęcie opublikowane przez rosyjski resort.Rosjanie publikują nagranie ze "spotkania z załogą Moskwy"

Brat jednego z marynarzy przyznał, że ów członek załogi zadzwonił do bliskich i powiedział, że "żyje i ma się dobrze". - Nie powiedział nam, co się stało, niewiele mówi. Dzwoni do nas z różnych numerów  - dodał mężczyzna.

Zobacz wideo Tak wyglądały ćwiczenia krążownika Moskwa

Zatonięcie krążownika Moskwa

W czwartek rosyjskie ministerstwo obrony informowało, że na pokładzie krążownika Moskwa miało dojść do pożaru i eksplozji, a następnie, podczas holowania w warunkach sztormu, jednostka zatonęła.

Stany Zjednoczone uważają jednak, że flagowy rosyjski okręt Floty Czarnomorskiej został uderzony dwoma ukraińskimi pociskami. Potwierdzają tym samym wersję podawaną przez ukraińskie siły zbrojne.

Wciąż nie wiadomo, co tak naprawdę stało się załogą. Z relacji strony rosyjskiej wynika, że jej członkowie mieli zostać ewakuowani. Według rosyjskiego opozycjonisty Ilii Ponomariowa uratowano 58 osób. Z kolei według dziennikarza ukraińskiej agencji UNIAN Romana Cymbaliuka było to 14 marynarzy.

Doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko podał w piątek, że w wyniku wybuchu i pożaru na pokładzie miał zginąć dowódca Moskwy Anton Kuprin.

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: