W sieci krąży nagranie ostrzelania okrętu. Ale to nie krążownik "Moskwa". Film jest z 2013 roku

Okręt flagowy floty czarnomorskiej zatonął po tym, jak według władz w Kijowie trafiły go ukraińskie rakiety. Rosja twierdzi, że doszło tam do "pożaru". W sieci pojawiło się wiele nagrań pokazujących rzekome uderzenie, ale żadne nie jest prawdziwe. Popularne ujęcia pochodzą m.in. z norweskich ćwiczeń sprzed dziewięciu lat.
Zobacz wideo Prof. Miętus: Prawdopodobnie uda nam się uniknąć suszy, ale to eksperymentalne prognozy

Rosyjskie ministerstwo obrony w czwartek potwierdziło, że krążownik "Moskwa" zatonął podczas holowania na Morzu Czarnym. Według władz w "Moskwie" załoga została ewakuowana na pobliskie jednostki z Floty Czarnomorskiej. Ukraińskie siły zbrojne wcześniej informowały, że okręt został trafiony rakietami. 

Dotychczas nie pojawił się żadne prawdziwe nagrania, pokazujące czy to moment trafienia, czy trwającego pożaru na pokładzie. "Moskwa" znajdowała się na tyle daleko od brzegu, że nie było możliwości, by ktokolwiek nagrał okręt. Ewentualne nagrania mogły zostać wykonane z dronów, jednak strona ukraińska jak dotąd nie pokazała żadnego ani nie poinformowała, żeby nimi dysponowała. Rosja skąpo informuje o losach okrętu i trudno spodziewać się, by udostępniła nagrania, nawet jeśli je posiada. 

Tymczasem w sieci krąży wiele zdjęć i filmów, które rzekomo pokazują płonący lub trafiony krążownik. Oto jedno z najpopularniejszych, które pojawia się w mediach społecznościowych także w Polsce:

Samo nagranie jest prawdziwe i rzeczywiście widać na nim wyraźnie trafiony okręt. Jednak pochodzi ono z 2013 roku. To, co widzimy, to nie rosyjska jednostka na Morzu Czarnym, lecz okręt trafiony w ramach ćwiczeń norweskiej marynarki wojennej. 

 

"Moskwa" na radarach

Firma Maxar, która udostępnia wiele zdjęć satelitarnych pokazujących działania wojenne w Ukrainie, także jak dotąd nie przekazała żadnych nowych zdjęć "Moskwy".

W czwartek firma poinformowała, że nad Morzem Czarnym w ostatnich dniach utrzymywały się chmury, co utrudnia zdobycie zdjęć okrętu z satelity. Ostatnie wyraźne zdjęcie wykonano 10 kwietnia.

Chmury nie są jednak przeszkodą dla radarów - i w piątek serwis specjalistyczny navalnews.com opublikował obraz radarowy, który ma pokazywać uszkodzony krążownik oraz inne jednostki biorące udział w akcji ratunkowej. Autorzy wyrażają przekonanie, że widać na nim "ostatnie godziny" krążownika. Obok okrętu zaznaczono mniejsze punkty - prawdopodobnie to statki, na które ewakuowano marynarzy. 

Więcej o: