Krążownik Moskwa jednak zatonął. Potężny okręt poszedł na dno "podczas holowania"

Rosyjskie ministerstwo obrony przekazało, że krążownik Moskwa zatonął podczas holowania na Morzu Czarnym. Załoga została ewakuowana na pobliskie jednostki z Floty Czarnomorskiej.

Rosyjski krążownik Moskwa uznawany był za jeden z najpotężniejszych rosyjskich okrętów, użyto go m.in. w ataku na Wyspę Węży. 14 kwietnia ukraińska armia donosiła, że został trafiony rakietami Neptun i zaczął tonąć. Pierwsze informacje o tym, że jednostka zatonęła, zostały zdementowane, teraz jednak rosyjskie MON oficjalnie przyznało, że Moskwa poszła na dno. Jako przyczyny podano sztorm i pożar na pokładzie. 

Zobacz wideo Tak wyglądały ćwiczenia krążownika Moskwa

Krążownik Moskwa jednak zatonął

"Podczas holowania krążownika Moskwa do portu statek stracił równowagę z powodu uszkodzenia kadłuba, którego doznał w czasie pożaru wywołanego przez wybuchy amunicji. Ponieważ na morzu był sztorm, jednostka zatonęła" - informują rosyjskie władze i dodają, że załogę liczącą 510 osób udało się bezpiecznie ewakuować na inne statki z Floty Czarnomorskiej.

Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Ukraińska armia informowała w czwartek, że flagowy okręt rosyjskiej Floty Czarnomorskiej został trafiony pociskami przeciwokrętowymi Neptun. Rosyjski minister obrony narodowej przyznawał, że krążownik Moskwa został uszkodzony, jednak zaprzeczał doniesieniom o tym, że jednostka miała zatonąć. "Krążownik Moskwa utrzymuje się na powierzchni. Główne uzbrojenie rakietowe nie jest uszkodzone. Załoga krążownika została ewakuowana na znajdujące się w okolicy okręty Floty Czarnomorskiej. Teraz specjaliści pracują nad holowaniem statku do portu i ustaleniem przyczyn katastrofy" - podawało dokładnie rosyjskie MON.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina. 

Z kolei rzecznik Pentagonu John Kirby przekazywał, że na pokładzie Moskwy doszło do co najmniej jednej eksplozji, jednak wywiad nie był w stanie potwierdzić prawdziwej przyczyny.

Krążownik 'Moskwa' Russkij wojennyj korabl płonie. Flagowy okręt trafiony rakietami

"W relacji Rosjan są dwie oczywiste dziury. Po pierwsze co mogłoby spowodować eksplozję amunicji i pożar poważny na tyle, że nastąpiła ewakuacja załogi? Okręty niezwykle rzadko eksplodują same z siebie. Po drugie ewakuacja załogi z płonącego okrętu oznacza w praktyce niemal zawsze jego koniec. Ogień musiał być na tyle poważny, że nie było szans na jego opanowanie. Czyli musiał następnie wiele godzin szaleć bez przeciwdziałania, najpewniej czyniąc z okrętu wypalony wrak. Nawet gdyby akurat Rosjanie mieli pod ręką jakiś duży holownik wyposażony w sprzęt pożarniczy, to lejąc wodę z zewnątrz, nie byłby w stanie opanować pożarów trawiących wnętrze krążownika. Do realnej walki o przetrwanie okrętu musi być na pokładzie dobrze wyszkolona załoga. Po niekontrolowanym pożarze kadłub może nadal utrzymywać się w wodzie, jednak to nie znaczy, że okręt został uratowany" - pisał dla Gazeta.pl Maciej Kucharczyk.

Ukraiński system przeciwokrętowy Neptun. Próbne odpalenie w 2019 roku Ukraińcy wyciągnęli Neptuny z ukrycia i zapolowali na Moskwę

Moskwa została zbudowana na przełomie lat 70. i 80, "na służbie" była od 1983 roku - wtedy nazywała się jeszcze "Sława". W 1996 roku zmieniono nazwę krążownika na obecną. Głównym uzbrojeniem statku było 16 wyrzutni rakiet P-1000 Vulkan.

Krążownik Moskwa, to ten sam rosyjski statek, który żądał poddania się od ukraińskich żołnierzy broniących Wyspy Węży w końcu lutego i którzy usłyszeli od Ukraińców niecenzuralne słowa: "Russkij wojennyj korabl, idi nac**j".

Więcej o: