Ukraina reaguje na słowa Macrona. "'Bracia' nie zabijają dzieci, cywilów, nie gwałcą kobiet"

W środę Emmanuel Macron odniósł się do słów Joe Bidena, który nazwał rosyjskie zbrodnie wojenne w Ukrainie mianem ludobójstwa. Prezydent Francji stwierdził, że sam byłby ostrożny z takimi określeniami, ponieważ sprawa dotyczy "bratnich narodów". Do słów Macrona odniósł się rzecznik MSZ Ukrainy.

Słowa prezydenta Francji doczekały się reakcji ze strony ukraińskiego rządu. Wypowiedź Emmanuela Macrona została skrytykowana przez rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy Ołeha Nikołenko. 

Zobacz wideo Na wyzwolonych terytoriach ukraińscy saperzy znajdują i usuwają duże ilości amunicji i niewybuchów

Reakcja ukraińskiego MSZ na słowa Emmanuela Macrona: Nie ma ani moralnych, ani realnych podstaw, by mówić o "braterstwie" 

- Rozczarowuje niechęć francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona do uznania ludobójstwa na Ukraińcach po wszystkich jawnych oświadczeniach rosyjskich przywódców i zbrodniczych działaniach rosyjskiego wojska - powiedział rzecznik ukraińskiego MSZ cytowany przez agencję Interfax

- Ukraina i Rosja są historycznie bliskie ze względów obiektywnych, ale mit dwóch bratnich narodów Rosji i Ukrainy zaczął się rozpadać po zajęciu Krymu i agresji na Donbas w 2014 roku. Wtedy rzekomo przybyli rosyjscy "bracia", aby chronić ludność rosyjskojęzyczną. Ale w ciągu ośmiu lat zginęło 14 tys. Ukraińców - podkreślił Nikołenko.

- "Bracia" nie zabijają dzieci, nie strzelają do cywilów, nie gwałcą kobiet, nie okaleczają osób starszych i nie niszczą domów przedstawicieli "bratniego" narodu. Nawet najbardziej zaciekli wrogowie nie uciekają się do okrucieństw wobec bezbronnych ludzi. Jak dotąd nie ma ani moralnych, ani realnych podstaw, by mówić o "braterskich" związkach między narodem rosyjskim i ukraińskim - podkreślił rzecznik MSZ.

Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.

Żołnierze Ukrainy - zdjęcie ilustracyjne"Druga szansa" dla obrońców Mariupola. "Armia wie, co robi"

Emmanuel Macron o zbrodniach wojennych w Ukrainie

Jak pisaliśmy, w środę Emmanuel Macron odniósł się do wypowiedzi Joe Bidena, który nazwał rosyjskie zbrodnie wojenne w Ukrainie mianem ludobójstwa (wcześniej na to zdecydowali się także prezydent Andrzej Duda i premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson). Prezydent Francji uznał jednak, że trzeba być ostrożnym z takimi określeniami. 

- Byłbym dzisiaj ostrożny z takimi określeniami, ponieważ te dwa narody, Rosjanie i Ukraińcy, są braćmi.  Chcę nadal próbować, jak tylko mogę, zatrzymać tę wojnę i odbudować pokój. Nie jestem pewien, czy eskalacja retoryki temu służy. Możemy na pewno powiedzieć, że sytuacja jest nie do zaakceptowania i że to są zbrodnie wojenne - mówił Macron.

Emmanuel Macron podczas kampanii wyborczej we FrancjiEmmanuel Macron o słowach Bidena: Byłbym ostrożny z takimi określeniami

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina. 

Więcej o: