Jak podaje agencja Reutera, powołując się na dwa źródła, "Watykan bada możliwość przedłużenia podróży papieża Franciszka do Libanu w czerwcu, by mógł polecieć do Jerozolimy". Duchowny miałby spotkać się tam z rosyjskim prawosławnym patriarchą Cyrylem, który otwarcie wspiera inwazję Rosji na Ukrainę.
Według anonimowych źródeł Reutersa papież miałby udać się z Libanu do Ammanu w Jordanii rankiem 14 czerwca, a stamtąd zostać zabranym helikopterem do Jerozolimy na spotkanie z Cyrylem. Następnie Franciszek wróciłby do Rzymu. "Jedno źródło stwierdziło, że podróż wydawała się być prawie pewna, podczas gdy drugie stwierdziło, że była to jedna z możliwości" - czytamy. To byłoby drugie spotkanie duchownych. Pierwsze miało miejsce w 2016 roku na Kubie.
Więcej wiadomości dotyczących wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Podczas uroczystej mszy na placu św. Piotra w Niedzielę Palmową papież Franciszek prosił Boga o wybaczenie oprawcom. - Kiedy człowiek stosuje przemoc, nic już nie wie o Bogu, ani o innych ludziach, którzy są braćmi. Zapomina, po co jest na świecie i posuwa się do popełniania okrucieństw. Widzimy to w szaleństwie wojny, gdzie znów krzyżuje się Chrystusa - mówił, unikając jednak wskazania winnego wojny. - Niech zostanie złożona broń! Niech rozpocznie się wielkanocny rozejm! Ale nie po to, by przeładować broń i ponownie rozpocząć walkę, nie! - kontynuował.
Wcześniej papież Franciszek stwierdził natomiast, że wszyscy ponoszą odpowiedzialność za wojnę, natomiast watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolini powiedział, że wysyłanie broni do Ukrainy jest błędem i może wywołać eskalację. - Uważam, że jest prawo do obrony, do uzasadnionej obrony. I to jest fundamentalna zasada, zgodnie z którą Ukraina stawia opór Rosji - powiedział.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.