Więcej informacji na temat NATO znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Rozmowy na temat przyłączenia do wspólnoty dwóch krajów - Finlandii i Szwecji - miały być jednym z najważniejszych celów polityki Stanów Zjednoczonych. Dzięki temu już tego lata NATO ma się rozszerzyć z 30 do 32 państw, co według "The Times" ma pomóc w zabezpieczeniu się przed działaniami Rosji.
Finlandia ma złożyć wniosek o członkostwo w NATO już w czerwcu, po niej procedurę ubiegania się o członkostwo we wspólnocie uruchomi Szwecja.
- Jak może to być coś innego niż ogromny strategiczny błąd Putina? - miał skomentować decyzję krajów nordyckich o dołączeniu do NATO jeden z wysokich rangą amerykańskich urzędników.
- Rosja nie jest sąsiadem, za którego ją uważaliśmy - mówiła w podczas spotkania delegatów fińskiej partii socjaldemokratycznej w Helsinkach premierka Finlandii Sanna Marin. Zapowiadała ostrożne, ale konkretne działania związane ze "zrewidowaniem polityki bezpieczeństwa Finlandii".
Decyzja podjęta przez Marin miała być impulsem dla Szwecji. Powiedział w dzienniku "Svenska Dagbladet" Jimi Akesson, szef Szwedzkich Demokratów (cytat za Reuterem).
- Zmieniło się to, że Finlandia wyraźnie zmierza w kierunku członkostwa w NATO i wiele wskazuje, że w bliskiej przyszłości to się stanie - uzasadniał Akesson. Jako drugi powód, przemawiający za dołączeniem Szwecji do NATO podał fakt, że "Ukraina nie jest sama i jest całkowicie samotna".
Rosja reagowała już na pierwsze informacje o rozmowach przywódców Finlandii z NATO. - Postrzegamy politykę rządu fińskiego polegającą na braku zaangażowania militarnego jako ważny czynnik w zapewnieniu bezpieczeństwa i stabilności w północnej Europie. Przystąpienie Finlandii do NATO miałoby poważne reperkusje wojskowe i polityczne - zagroziła w 25 lutego rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa. Podobny komunikat skierowała do liderów Szwecji.