Ukraina. Rosjanie okradli seminarium. Zabrali pamiątkę po Janie Pawle II

Rosyjscy żołnierze okradli seminarium w Worzelu - poinformował biskup Witalij Krywycki. Wywieźli wszystko, co można było sprzedać, w tym pamiątkowy kielich z mszy, którą odprawił papież Jan Paweł II w 2001 roku podczas wizyty w Ukrainie.

Rosyjscy żołnierze okradli katolickie seminarium duchowne w Worzelu w obwodzie kijowskim - poinformowała w niedzielę 10 kwietnia agencja Ukrinform. Jak poinformował biskup żytomierski Witalij Krywycki, zabrali "wszystko, co można sprzedać". 

Zobacz wideo Kramatorsk. Okolice dworca po rosyjskim ataku rakietowym

Rosyjscy żołnierze okradli seminarium w Ukrainie. Sforsowali bramy radzieckim wozem

"Szabrownicy sforsowali bramę ciężkim sprzętem, żeby wjechać do środka i nie wyjechać z pustymi rękami. Wywieźli praktycznie wszystko, co można sprzedać. Od klimatyzatorów, przez pralki, komputery, routery, sprzęt kuchenny, aż po stare adidasy ojca rektora, w których lubił biegać" - napisał biskup kijowsko-żytomierski Witalij Krywycki na Facebooku. Rosjanie zabrali również pamiątkowy kielich z mszy odprawionej w 2001 roku przez Jana Pawła II w Ukrainie.

Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Według doniesień okupanci prawdopodobnie sforsowali bramy seminarium przy pomocy radzieckiego wozu piechoty BMP-1 (w Polsce oznaczony BWP-1) - poinformowało Katolickie Centrum Medialne (CMC), czyli biuro informacyjne Kościoła. Jak dodano w komunikacie, okupanci zorganizowali sobie "bankiet". Wnętrze seminarium nie uległo znacznemu zniszczeniu, ale ukradli to, co ich zdaniem miało większą wartość materialną, m.in. okładkę brewiarza, czyli księgi liturgicznej, misy i monstrancje.

Wojna w Ukrainie (zdjęcie ilustracyjne) Ukraina: Rosjanie zostawiali ładunki wybuchowe. Nawet w pralkach

Rosyjscy żołnierze okradają ukraińskie domy

W mediach wciąż pojawiają się doniesienia, że rosyjscy żołnierze okradają Ukraińców. Poza zeznaniami mieszkańców świadczą o tym także publikowane przez władze podsłuchy rozmów telefonicznych. "Plądrowanie ukraińskich domów stało się dla nich jak wycieczka do supermarketu" - komentowały Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.

Jak pisaliśmy w Next.gazeta.pl, firma kurierska CDEK chce ukrócić proceder oszustw celnych i domaga się dowodu zakupu towarów wysyłanych z Białorusi do Rosji. Okupanci w ostatnim czasie nadawali dużą liczbę paczek za pośrednictwem przewoźnika. Pod jednym z oddziałów w Mozyrzu widziano ciężarówki rosyjskich sił zbrojnych, z których wojskowi wypakowywali "owinięte toboły". 

Na podstawie nagrań z kamery monitoringu ustalono, że przesyłki zostały nadane w sobotę 2 kwietnia. Dzień później do mediów wypłynęło ponad trzygodzinne wideo. Widać na nim wnętrze punktu wypełnione kartonami i pakunkami. Wśród sprzętów były m.in. hulajnoga elektryczna, klimatyzatory czy akumulatory samochodowe. 

Papież Franciszek na nabożeństwie z okazji Niedzieli Palmowej w Watykanie Papież znów nie wskazał winnego wojny. Prosił o wybaczanie oprawcom

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Więcej o: