NATO jest "w samym środku bardzo fundamentalnej transformacji", która będzie odzwierciedlać "długoterminowe konsekwencje" działań prezydenta Rosji Władimira Putina - mówił Jens Stoltenberg w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Telegraph", na który powołała się w sobotę 9 kwietnia Agencja Reutera. Szef generalny Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego zapowiedział, że decyzje o "resecie" dotychczasowej polityki zapadną na czerwcowym szczycie w Madrycie.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
W wywiadzie dla The Telegraph Jens Stoltenberg zapowiedział plany NATO. W związku z rosnącą aktywnością i agresją wojskową Rosji organizacja planuje stałą obecność sił zbrojnych na swoich wschodnich granicach. - To, co teraz widzimy, to nowa rzeczywistość, nowa normalność dla europejskiego bezpieczeństwa. Dlatego poprosiliśmy teraz naszych dowódców wojskowych o zapewnienie opcji dla tego, co nazywamy resetem, długoterminową adaptacją NATO - zapowiedział.
Sekretarz generalny Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego w rozmowie z "The Telegraph" mówił, że wschodnia flanka sojuszu zostanie wzmocniona siłami wystarczającymi do odparcia próby inwazji na państwa członkowskie. Wskazał, że już teraz stacjonuje tam 40 tys. żołnierzy sojuszu - prawie 10 razy więcej niż kilka miesięcy przed inwazją na Ukrainę. Stoltenberg poinformował o tych planach tuż po niespodziewanej wizycie w Kijowie premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona.
Boris Johnson złożył wizytę w Kijowie, gdzie spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Przywódcy omawiali m.in. nowy pakiet wsparcia dla Ukrainy. Premier Wielkiej Brytanii poinformował, że jego kraj przekaże Ukrainie 120 pojazdów opancerzonych i nowe pociski przeciwokrętowe. Brytyjczycy udzielą Ukrainie gwarancji kredytowych w wysokości 500 milionów dolarów, dotyczących kredytów w Banku Światowym. Londyn zliberalizuje też cła na większość towarów importowanych z Ukrainy.
Jens Stoltenberg wezwał inne kraje do naśladowania wsparcia Wielkiej Brytanii dla Ukrainy. Zgodził się ze zdaniem Wołodymyra Zełenskiego, że narody takie jak Niemcy dokonują fałszywego rozgraniczenia między bronią "obronną", a "ofensywną", której dostarczenie postrzegają jako "przekroczenie czerwonej linii". Według Berlina ta druga mogłaby sprowokować wojska rosyjskie do ataku.
Sekretarz generalny NATO ocenił, że wszystko, co robi Ukraina, niezależnie od rodzaju i typu broni, jest działaniami defensywnymi - chodzi o obronę przed okrucieństwem, przed brutalną siłą użytą przeciwko całemu narodowi.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.