Z ustaleń Agencji Reutera wynika, że w momencie rosyjskiego ataku na peronie przebywało około czterech tysięcy osób. Dane ukraińskich kolei państwowych informują o co najmniej 39 zabitych osobach. Ponad sto cywilów zostało rannych.
Burmistrz Kramatorska przekazał, że znajdujące się na peronie osoby, to w większości osoby starsze, kobiety i dzieci. Słowem cywile, którzy próbowali uciec z regionu i udać się w bardziej bezpieczne miejsca Ukrainy.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony, cytowane przez agencję informacyjną RIA zaprzeczyło, że zaatakowało stację. Warto dodać, że Rosjanie już kilkukrotnie wypierali się ataku na cywilów. Rosyjscy dyplomaci twierdzą, że materiały przedstawiające zbrodnię w Buczy są inscenizacją, a nawet, że za śmiercią cywilów stoją ukraińskie wojska. Rosyjska propaganda milczy jednak o tym, że Bucza była przez miesiąc pod okupacją Rosji. Zwłoki cywilów znalezione zostały w masowych grobach, które powstały znacznie wcześniej niż kiedy miasto wyzwoliła armia Ukrainy. Ponadto zdjęcia satelitarne dowodzą, że do zbrodni na cywilach dochodziło podczas rosyjskiej okupacji Buczy.
Zagraniczni dziennikarze zauważyli też, że media powiązane z Kremlem jako pierwsze z dumą poinformowały o masakrze w Kramatorsku, twierdząc, że rosyjska rakieta uderzyła w pociąg z amunicją, który przybył wczoraj wieczorem. Po informacji o śmierci cywilów informacje te zostały usunięte.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
W ukraińskich mediach pojawiają się też zdjęcia z miejsca ataku. Na jednym z nich widać szczątki rosyjskiej rakiety, która spadła niedaleko peronu kolejowego. Z boku widnieje napis: "DLA DZIECI".
Nie wykluczone, że napis nawiązuje do słowa "dzieci", które było narysowane przez Ukraińców m.in. przed Teatrem Dramatycznym w Mariupolu, gdzie schowały się setki cywilów, którzy stracili domy w wyniku agresji Rosji. Mieszkańcy mieli nadzieję, że napis powstrzyma Rosję przed atakiem. Niestety tak się nie stało. Żołnierze Rosji zrzucili na to miejsce bombę. W ruinach teatru zginęło około 300 osób.
"To kolejna próba zamknięcia dróg ucieczki tym, którzy uciekają przed nieuzasadnioną wojną i spowodowanie ludzkiego cierpienia" - napisał Josep Borrell, szef unijnej dyplomacji. O "przerażającym ataku" napisał też przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, który podkreślił, że konieczne są kolejne sankcje na Rosję i więcej dostaw broni do Ukrainy.
Do sytuacji odniósł się także prezydent Ukrainy. - Okupanci uderzyli w kramatorską stację kolejową, gdzie tysiące pokojowo nastawionych Ukraińców czekało na ewakuację... Około 30 osób zginęło, około 100 zostało rannych w różnym stopniu. Policja i ratownicy już są na miejscu. Rosyjscy nie-ludzie nie porzucają swoich metod. Nie mając siły i odwagi, by przeciwstawić się nam na polu bitwy, cynicznie niszczą ludność cywilną. To zło, które nie ma granic. A jeśli nie zostanie ukarane, nigdy się nie skończy - w ten sposób prezydent Wołodymyr Zełenski zareagował na atak na Kramatorsk.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.