Wybory we Francji. Macron znalazł powód złych wyników sondaży: wojna. "Późno zacząłem kampanię"

Obecny prezydent Francji już w niedzielę będzie walczył o drugą kadencję. Ostatnie przedwyborcze sondaże mogą Emmanuela Macrona napawać niepokojem - wskazują na spadek poparcia. - Kampanię rozpocząłem później, niż chciałem - przyznał Macron. - Ale zachowałem ducha zwycięstwa, nie porażki.
Zobacz wideo Vakuliuk: Gdybym została w Buczy, nie miałabym się, gdzie schować przed rakietami

W niedzielę 10 kwietnia we Francji odbędą się wybory prezydenckie. Wiele wskazuje, że konieczna będzie druga tura wyborów, tymczasem sondaże pokazują, że prowadzenie w drugiej turze obecnego prezydenta jest na tyle niewielkie, że mieści się w granicach błędu statystycznego. Emmanuel Macron odniósł się do tych doniesień.

Emmanuel Macron tłumaczy przedwyborcze sondaże wojną

Macron udzielił wywiadu radiu RTL, któremu powiedział, że jeszcze sześć tygodni temu nikt nie mógł przewidzieć takiego obrotu spraw. - Że nagle zacznę demonstracje polityczne, że skoncentruję się na sprawach wewnętrznych, gdy wybuchła wojna w Ukrainie? - wymieniał Macron cytowany przez Agencję Reutera. - Faktem jest, że kampanię rozpocząłem później, niż chciałem - podkreślił, dodając, że zachował jednak "ducha zwycięstwa, nie porażki".

Więcej na temat aktualnych wydarzeń na świecie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Marine Le PenWybory we Francji. Zmniejsza się dystans między Macronem a Le Pen

Wybory prezydenckie we Francji. Pierwsza tura głosowania już w niedzielę

Piątek 8 kwietnia to ostatni dzień kampanii prezydenckiej we Francji. Pierwsza tura głosowania odbędzie się w niedzielę i choć faworytem jest ubiegający się o reelekcję prezydent Emmanuel Macron, to z ostatnich sondaży wynika, że jego przewaga nad rywalami maleje.

Tylko do północy kandydaci mają czas na ostatnie spotkania z wyborcami, od soboty będzie obowiązywała już cisza wyborcza. - Z powagą i stanowczością proszę was: idźcie głosować - wezwała w czwartek podczas swojego ostatniego wiecu wyborczego Marine Le Pen. Sondaże wskazują, że liderka narodowców zaliczyła w ostatnich dniach kampanii duży wzrost poparcia, i że w pierwszej turze mogłaby liczyć na 23 proc. głosów.

- Chcę, aby każdy był świadomy wagi tego głosowania i zrozumiał, że najbardziej zdeterminowanym, kompetentnym, i odnoszącym sukcesy kandydatem jest Emmanuel Macron - mówił wczoraj stacji France Info minister gospodarki Bruno Le Maire.

Sondaże przewidują, że obecny prezydent wygra pierwszą turę wyborów, zdobywając mniej więcej 27 proc. głosów. Eksperci podkreślają jednak, że wyniki pierwszej tury są trudne do przewidzenia, ponieważ spodziewana jest rekordowo niska frekwencja wyborcza.

Marine Le PenFAZ: Le Pen nie dąży już do frexitu. Chce iść ramię w ramię z Morawieckim

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: