Czech, Alojz Polak, został skazany na 20 lat więzienia za walkę po stronie prorosyjskich separatystów w Ukrainie. Jak poinformował prokurator Marek Bodlak, Polak wyjechał z Pragi w grudniu 2016 r. i udał się na terytorium kontrolowane przez jednostki tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Dostał tam broń i zaczął służbę wojskową. Brał czynny udział w walkach z ukraińskimi wojskami rządowymi. Początkowo służył jako snajper, a później jako dowódca plutonu.
Bodlak twierdzi, że w trakcie służby w latach 2016-2020 mężczyzna zabił co najmniej cztery osoby. - Sam potwierdził to w swoich zeznaniach - mówił w marcu prokurator, cytowany przez czeskiego nadawcę publicznego Ceska Televize. Prokuratura uważa też, że Polak uczestniczył i nadal uczestniczy w walkach po inwazji Rosji na Ukrainę.
Sędzia Hana Chaloupkova oceniła w czwartek, iż nie ma żadnych dowodów na to, że Alojz Polak rzeczywiście kogoś zabił. Jej zdaniem zebrane materiały pokazują, że mężczyzna lubi się przechwalać. Podkreśliła, że zarzut o rzekome zabójstwa nie był częścią postępowania, więc Polak nie mógłby zostać za nie teraz skazany. Postawiono mu natomiast zarzuty terroryzmu i udziału w grupie terrorystycznej, za co sąd wymierzył mu karę 20 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny, a prokurator i obrońca złożyli apelację. Sprawa będzie rozpatrywana przez Sąd Najwyższy w Pradze.
Czeskie prawo pozwala ścigać sprawców aktów terrorystycznych, których celem były obce państwa. Jeśli w przyszłości Alojz Polak zostanie złapany i poddany ekstradycji do Czech, będzie mógł wystąpić o ponowne rozpatrzenie sprawy. W nowym procesie sąd nie może ukarać go surowiej niż za pierwszym razem - wyjaśnia telewizja CT.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>
W czeskich sądach rozpatrzono już kilka podobnych spraw związanych z walkami w Ukrainie. W lutym br. praski sąd na 20 lat więzienia skazał Pavla Botko, który walczył po stronie separatystów. Mężczyzna pełnił tam różne stanowiska. W sierpniu 2019 r., podczas patrolu w południowej części frontu koło Mariupola, wszedł na minę przeciwpiechotną, na skutek czego stracił nogę.