Władimir Wolfowicz Żyrinowski urodził się 25 kwietnia 1946 r. w Ałma-Acie w Kazachstanie. Stał na czele nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR), był także jej współzałożycielem. Zasłynął prowokacyjnymi, skrajnie populistycznymi wypowiedziami i licznymi skandalami - m.in. wszczynaniem publicznych bójek. Wielokrotnie startował w wyborach prezydenckich.
Najbliżej zwycięstwa był w 1991 r., zajął wtedy trzecie miejsce. Kiedy dwa lata później kandydował na premiera, obiecywał "Rosjanom tańszą wódkę, Rosjankom lepszą bieliznę, a całej Rosji - że na nowo uczyni ją imperium. Koniec końców LDPR wylądowało na drugim miejscu z niecałymi 23 proc. głosów. Trudno jednoznacznie ocenić, czy Żyrinowski przekonał wyborców obiecankami o wódce, czy też głosowali na niego, by zaprotestować przeciwko bolesnej polityce gospodarczej - oraz bezbarwnej kampanii - zwolenników prezydenta Borysa Jelcyna" - pisał w 1994 r. amerykański dziennik "Deseret News".
Żyrinowski w młodości studiował języki orientalne i prawo, później pracował jako ekspert prawny w różnych organizacjach, miał kontakty z zagranicą. Zrodziło to spekulacje, że był powiązany z KGB, które uważnie przyglądało się kontaktom zagranicznym obywateli sowieckich. Podejrzewa się, że samo ugrupowanie Żyrinowskiego było projektem rosyjskich służb specjalnych, choć nie ma na to twardych dowodów. Założona w 1989 r. LDPR uznawana jest za tzw. kontrolowaną opozycję, która tworzy wrażenie, że jest alternatywą dla opcji kremlowskiej, ale w rzeczywistości nigdy nie występuje przeciwko niej.
Powiedzieć, że Władimir Żyrinowski był kontrowersyjny, to jak nie powiedzieć nic. Polityk naprawdę potrafił przyciągnąć uwagę. W swoich skandalicznych wypowiedziach groził innym krajom atakami nuklearnymi, zapowiadał odebranie Alaski Stanom Zjednoczonym oraz deklarował chęć poszerzenia granic Rosji tak, by rosyjscy żołnierze mogli "myć buty w ciepłych wodach Oceanu Indyjskiego" - przypomina Agencja Reutera. Żyrinowski nawoływał do powrotu Rosji do "granic z 1900 r." i włączenia do niej m.in. Finlandii i Polski. A w razie, gdybyśmy się sprzeciwili, Polska miałaby zostać "całkowicie zrównana z ziemią".
W 2014 r. zaproponował Polsce, Węgrom i Rumunii, by wspólnie z Rosją dokonały rozbioru Ukrainy. Chciał, żeby - podobnie jak robi to dziś Władimir Putin - rozprawiły się w ten sposób z rzekomym ukraińskim "nazizmem". Rosyjska Duma Państwowa wysłała nawet oficjalne pismo do polskiego MSW. Żyrinowski proponował wtedy, by Polska domagała się referendum w pięciu zachodnich obwodach Ukrainy: wołyńskim, lwowskim, iwanofrankowskim, tarnopolskim i rówieńskim. Polskie MSZ oceniło pismo jako "kuriozalne". Swoją niedorzeczną propozycję polityk powtórzył później w telewizji. Więcej pisaliśmy o tym w poniższych artykułach:
Swego czasu Żyrinowski lubił porównywać się do Donalda Trumpa, np. w 2016 r., gdy stwierdził, że Amerykanie powinni głosować na Trumpa w wyborach prezydenckich lub ryzykować, że jego rywalka Hillary Clinton wciągnie ich w nową wojnę światową z "Hiroshimą i Nagasaki wszędzie".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>
Nie szczędził też obrzydliwych seksistowskich i rasistowskich komentarzy. W 2003 r. Condoleezza Rice, sekretarz stanu w administracji prezydenta George'a W. Busha, skrytykowała rosyjską politykę wobec Ukrainy. Żyrinowski powiedział, że jest - cytując za serwisem Vice - "czarną *dzi***, która potrzebuje dobrego ku****", że po nocy "w towarzystwie rosyjskich żołnierzy [...] doczołga się na kolanach do ambasady USA w Moskwie". Z kolei w 2014 r., gdy źle zinterpretował pytanie jednej z dziennikarek, publicznie nakazał swoim zastępcom "brutalnie ją zgwałcić".
W lutym 2008 r. podczas debaty telewizyjnej przed wyborami prezydenckimi zaatakował pięściami Nikołaja Gocę - męża zaufania kandydata na prezydenta Demokratycznej Partii Rosji. Żyrinowski, któremu nie spodobały się wypowiedzi Gocy pod jego adresem, żądał również bezskutecznie od swojej ochrony wyprowadzenia adwersarza na korytarz i rozstrzelania go. W końcu interweniowała milicja i sprawa znalazła finał w sądzie. Sąd w Moskwie skazał agresora na karę grzywny.
Władimir Żyrinowski zmarł w środę 6 kwietnia 2022 r. Na początku tego roku trafił do szpitala w związku z COVID-19.