Więcej na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Ukraińcy informują, że po odkryciu ciał pomordowanych cywilów w obwodzie kijowskim, Rosjanie uruchomili mobilne krematoria. "Zabójcy zacierają ślady. Rosyjskie mobilne krematoria zaczęły działać w Mariupolu. Po szerokim, międzynarodowym potępieniu ludobójstwa w Buczy, rosyjskie dowództwo nakazało niszczenie wszelkich dowodów zbrodni rosyjskiej armii w Mariupolu" - napisała w oświadczeniu na Telegramie Rada Miasta Mariupola.
Doniesienia z odciętego od pomocy humanitarnej Mariupola są dramatyczne. Ukraińcy nie mieli nawet szansy chować zabitych ludzi, ponieważ cały czas trwał rosyjski ostrzał. To tam też Rosjanie zbombardowali m.in. teatr, w którym ukrywali się cywile. Zdaniem Michała Kacewicza, dziennikarza Belsat TV Mariupol ma dla sił rosyjskich znaczenie symboliczne. W Porannej Rozmowie Gazeta.pl w środę dziennikarz stwierdził, że żołnierze nie będą chcieli opuścić tego miasta. Liczba ofiar rosyjskiej agresji w Mariupolu podawana jest już w tysiącach.
"Tydzień temu ostrożne szacunki wskazują na 5000 ofiar śmiertelnych. Ale biorąc pod uwagę wielkość miasta, katastrofalne zniszczenia, czas trwania blokady i zaciekły opór, dziesiątki tysięcy cywilów z Mariupola mogą paść ofiarą okupantów" - czytamy w oświadczeniu rady miasta.
Rosjanie próbowali przejąć władzę w mieście, powołując tam samorząd z kolaborantów.
"Naoczni świadkowie donoszą, że okupanci zwerbowali terrorystów z Donieckiej Republiki Ludowej do specjalnych brygad. Zbierają i palą ciała mieszkańców Mariupola zabitym w wyniku rosyjskiego najazdu. Praca tych grup jest bezpośrednio koordynowana przez samozwańczego burmistrza-współpracownika Konstantyna Iwaszczenkę. Przez wiele lat on i jego współpracownicy wielokrotnie próbowali przejąć władzę, ale w końcu udało mu się zostać tylko dyrektorem krematorium w Mariupolu" - podkreśliła rada Mariupola.
Pierwotnie Ukraińcy zakładali, że mobilne krematoria, które zabrali ze sobą Rosjanie na wojnę miały służyć do palenia poległych żołnierzy - żeby nie ujawniać informacji o stratach po stronie armii Putina. W poniedziałek Rządowe Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji Ukrainy podało, że sprzęt do spopielania zwłok rosyjska armia chciała wykorzystać, do ukrywania śladów zbrodni dokonanych na ludności cywilnej.
- Świat nie widział skali tragedii w Mariupolu od czasów nazistowskich obozów koncentracyjnych. Rosjanie zamienili całe nasze miasto w obóz śmierci. Niestety ta analogia zyskuje coraz większe potwierdzenie. To już nie jest Czeczenia ani Aleppo. To jest nowy Auschwitz i Majdanek. Świat powinien pomóc ukarać złoczyńców Putina - powiedział mer Mariupola Wadym Bojczenko.