GEN. BEN HODGES: Nie, zupełnie nie jestem zaskoczony. Tacy właśnie są Rosjanie, tacy byli przez całe stulecia - czynią zło. W 1940 roku wymordowali ponad 20 tys. polskich oficerów i przedstawicieli elit polskiego państwa. Są również odpowiedzialni za wymordowanie tysięcy Ukraińców jeszcze przed drugą wojną światową. To wszystko jest wstrząsające, ale nikt nie powinien być zdziwiony. Oni właśnie tacy są.
Dokładnie tak jest. To również starcie demokracji z autokracją. Tu nie chodzi już tylko o Ukrainę, to jest wojna o Europę. Wojna ma miejsce w Ukrainie, ale stawką jest cała Europa. Dlatego my, Zachód, musimy zacząć poważnie myśleć o wygraniu tej wojny. Nie o jakichś układach i porozumieniach, to niedorzeczne. Kremlowi nigdy nie będzie chodzić o porozumienie, powinniśmy przestać w to wierzyć.
Nie mam pojęcia, kto może tak mówić, ale to z pewnością jest nasza wojna, nasza walka. Nasza, Zachodu. Musimy przestać bać się tych najróżniejszych gróźb płynących z Kremla, bo jeśli nie pokonamy ich teraz, to będziemy się z Rosją użerać już zawsze.
Jak powiedziałem, oni po prostu tacy są. Wybrali taką drogę, bo ona jest dla nich naturalna. Ich pierwotny plan zawiódł, więc powrócili do swoich ustawień domyślnych - czynić zło, niszczyć miasta, mordować ludzi, wypędzać uchodźców z ich kraju, żeby wywrzeć presję na wszystkich wokół. To są właśnie Rosjanie. Im szybciej nasi, zachodni, polityczni liderzy się obudzą i to zrozumieją, tym lepiej.
Więcej o ludobójstwie w Buczy i o sytuacji na froncie w Ukrainie przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl
Z całą pewnością. Zresztą Putin wielokrotnie powtarzał, że Ukraina nie jest państwem. Mówił to już lata temu. Niestety nie potraktowaliśmy go wtedy poważnie. Dzisiaj jest oczywiste, że Putin chce zrobić z Ukrainą to, co Stalin zrobił z Polską. Jeśli nie zadziałamy tu i teraz, będziemy przez kolejne lata stać z boku i przyglądać się, powtarzając "Nigdy więcej!" i inne bzdurne hasła. Musimy podejść do tego poważnie. Generał Gierasimow (szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej - przyp. red.) to nowy Ratko Mladić. To Mladić autoryzował wymordowanie ośmiu tysięcy bośniackich mężczyzn i chłopców w 1995 roku w Srebrenicy. Teraz coś takiego robi generał Gierasimow. On także jest twarzą zbrodni, o której rozmawiamy. Nie tylko Putin. Putin ośmielił ludzi ze swojego otoczenia.
Jeśli to nie zmotywuje ich do działania, to już nie wiem, co miałoby zmotywować.
To wielka okazja dla prezydenta Bidena, a także innych zachodnich liderów, żeby zrobić to, co zrobił Reagan. Żeby jasno powiedzieć, kto jest zagrożeniem i oświadczyć, że chcemy tę wojnę wygrać. Tu nie chodzi o to, żeby utrzymać zdolność Ukrainy do walki, tu chodzi o wygranie tej wojny. I musimy używać tego słowa - "wygrać" - kiedy mówimy o tym konflikcie. Musimy mówić, że wygramy, że odepchniemy Rosję i przywrócimy stan rzeczy sprzed 24 lutego. A ostatecznie, że całkowicie pozbędziemy się Rosji z Ukrainy, że pokonamy ich, żeby nie mogli już nikomu więcej grozić - ani Polsce, ani Litwie, ani Mołdawii, ani Gruzji, ani żadnemu innemu państwu. Poza samą Ukrainą, to właśnie musi być nasz cel.
Mogę tylko powtórzyć to, co już mówiłem w trakcie naszej rozmowy. To, co musimy zrobić, to zacząć wreszcie mówić o zwycięstwie. Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego wiele osób nie chce tego zrobić.
Na Zachodzie debatujemy o naszym własnym strachu, przesadzamy i wyolbrzymiamy zagrożenie ze strony Rosji. Jeśli się nie przeciwstawimy, sytuacja się nie zmieni. Oczywiście, że ryzyko istnieje. Myślę jednak, że jeśli Zachód będzie zjednoczony, jesteśmy w stanie pokonać ten strach. Ale to wymaga amerykańskiego przywództwa.
Pyta pan złą osobę, bo dokładnie to powtarzam od miesięcy. Nie mam pojęcia, dlaczego zachodni politycy nie są w stanie tego zrozumieć.
Nie, nie wierzę w to. Niestety mamy na Zachodzie zbyt wiele osób, które wierzą w taki scenariusz, dlatego boimy się zrobić to, co należy zrobić. Nie wierzę też w to, że taki ruch rozpętałby wojnę nuklearną. Jeśli jednak doprowadziłby do jakiejś eskalacji, to zmiażdżylibyśmy Rosję w zaledwie kilka tygodni. Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego boimy się wysłać jednoznaczną wiadomość i podjąć konieczne działania.
Tak i o tym również mówię od miesięcy.
Od miesięcy apeluję i powtarzam, co należy dostarczyć Ukraińcom i o co Ukraińcy proszą: rakiety i artylerię dalekiego zasięgu, pociski manewrujące, dane wywiadowcze, które pozwoliłyby im niszczyć sprzęt wroga, który przysparza im tylu problemów.
Z całą pewnością tego by chcieli, jednocześnie niszcząc ukraińskie państwo. Ale jak mówiłem niejednokrotnie, to jest scenariusz nie do zaakceptowania. Powinniśmy to zakończyć po naszej myśli, czyli całkowicie przywrócić ukraińską suwerenność i integralność terytorialną.