Po podliczeniu ponad 99 procent głosów Fidesz zdobywa 135 mandaty w 199-osobowym parlamencie. Zjednoczonej opozycji przypada 56. To czwarte z rzędu wygrane parlamentarne wybory dla Fideszu. Ugrupowanie Viktora Orbana rządzi na Węgrzech od 2010 roku.
Fidesz uzyskał w wyborach 53 proc., a zjednoczone siły opozycyjne 35 proc.
- Odnieśliśmy zwycięstwo tak duże, że widać je z Księżyca, a na pewno widać je z Brukseli - powiedział cytowany przez AP Viktor Orban podczas ogłaszania wygranej. - Cały świat widział dziś wieczorem w Budapeszcie, że zwyciężyła polityka chrześcijańskiej demokracji, polityka konserwatywna i patriotyczna. Mówimy Europie, że to nie jest przeszłość, tylko przyszłość - mówił Orban.
Węgierski premier wymienił też Wołodymyra Zełenskiego. Stwierdził, że prezydent Ukrainy jest częścią "przytłaczającej siły", z którą walczył w wyborach Fidesz. Odnosząc się do pozostałych przeciwników, Orban mówił o "lewicy w kraju, międzynarodowej lewicy, brukselskich demokratów i imperium Sorosa".
- Nie przewidywaliśmy takiego wyniku. Wiedzieliśmy, że to będzie ekstremalnie nierówna walka - powiedział z kolei Peter Marki-Zay, szef opozycyjnej koalicji. - Nie kwestionujemy wygranej Fideszu. Nadal będziemy dyskutować o tym, czy te wybory były demokratyczne i wolne - dodał.
Frekwencja w wyborach na godzinę 19 wynosiła 68 proc.