Ukraina - masowe groby i setki ciał na ulicach po okupacji Rosjan. "To nasza Srebrenica"

Ukraińcom udało się przejąć kontrolę nad miejscowościami w okolicach Kijowa. Na miejscu żołnierzy czekał przerażający widok zniszczonych budynków i setek ciał cywilów, które pochowano w masowych grobach lub pozostawiono na ulicach. Zbrodnie popełnione na mieszkańcach Buczy, Irpienia czy Hostomela mogą być dowodami w sprawie zbrodni wojennych popełnionych przez Rosję w Ukrainie. Z jednego z raportów wynika, że tylko w Buczy wojska okupanta zabiły wszystkich mężczyzn w wieku od 16 do 60 lat.

Doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych udostępnił w mediach społecznościowych informację o tym, że ukraińskim wojskom udało się odbić miasta w okolicy Kijowa, które były okupowane przez rosyjskich żołnierzy. Po wyparciu wroga w Buczy, Irpieniu i Hostomelu żołnierze natrafili na zbiorowe mogiły i ciała cywilów na ulicach. Wadym Denysenko mówi o nawet setkach zabitych. 

Zobacz wideo Jaką cenę Putin jest w stanie zapłacić za imperialną politykę?

Wojna w Ukrainie. Setki ciał cywilów w podkijowskich miejscowościach

Doradca szefa MSW dodał, że w najbliższych godzinach ukraińskie władze poinformują o tych zdarzeniach instytucje międzynarodowe, które zajmują się wyjaśnianiem i osądzaniem zbrodni wojennych. - To nasza Srebrenica. To ludobójstwo, które nie może pozostać nieosądzone - dodał Wadym Denysenko. 

- To to samo, co robiło NKWD w latach 30. To to, co robili faszyści podczas wojny. Teraz powtórzyli to Rosjanie na Kijowszczyźnie. Aż strach pomyśleć, co się dzieje na terytoriach, których jeszcze nie wyzwoliliśmy - powiedział Denysenko w rozmowie z "Ukraińską Prawdą". 

Denysenko, ale też ukraińskie MON odnosi się do masakry w Srebrenicy - ludobójstwa w którym zginęło ponad osiem tysięcy bośniackich muzułmanów - mężczyzn i chłopców. Zbrodnia ta została popełniona przez Siły Zbrojne Republiki Serbskiej (VRS) w 1995 roku w okolicach miasta Srebrenica. Zbrodnia ta jest uznawana za największe ludobójstwo w Europie od czasu II wojny światowej. W sierpniu 1995 roku lotnictwo NATO dokonało ciężkich nalotów na pozycje bośniackich Serbów. Po zakończeniu tej akcji do Bośni i Hercegowiny wkroczyła armia Chorwacji. Wraz z siłami muzułmańskimi rozbiła Serbów. 

Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.

Ukraińscy żołnierze zabierają ciała cywilów zabitych przez Rosjan w okolicy Irpinia pod KijowemBBC pod Kijowem. "Dowody wskazujące na zbrodnie wojenne"

"Nowa Srebrenica. Ukraińskie miasto Bucza było w rękach rosyjskich bydlaków przez kilka tygodni"

Ukraińskie ministerstwo obrony udostępniło na Twitterze nagranie wykonane z samochodu, który przemieszczał się przez podkijowską Buczę po tym, jak wojskom Ukrainy udało się wyzwolić te tereny. Na drodze i poboczu drogi widać ciała w cywilnych ubraniach. 

"Nowa Srebrenica. Ukraińskie miasto Bucza było w rękach rosyjskich bydlaków przez kilka tygodni. Miejscowi cywile byli poddawani arbitralnym egzekucjom, niektórzy z rękami związanymi na plecach, ich ciała rozrzucone są na ulicach miasta" - napisał resort obrony.

Ukraińscy dziennikarze zauważają, że skoro niewielka miejscowość taka jak Bucza, została tak zniszczona przez Rosjan, to co dopiero ma miejsce w Mariupolu czy Chersoniu. "Po raz pierwszy w nocy jest tak cicho, ale nie mogę spać. Jeśli zdjęcia z wyzwolonej Buczy, gdzie mieszkało tylko 42 000 osób, są horrorem i szokiem, to jakie piekło czeka nas w Mariupolu?" - pyta prawniczka specjalizująca się w prawach człowieka, kierująca organizacją Centrum Wolności Obywatelskich Oleksandra Matviichuk.

Teatr Dramatyczny w Mariupolu przed atakiem - napis 'dzieci'Mariupol. Rada Miejska: Około 300 osób zginęło w schronie teatru

Mer Buczy Anatolij Fedoruk powiedział w rozmowie z agencją AFP, że w zbiorowych mogiłach trzeba było pochować już 280 ciał. Dodał, że wszystkie zmarłe osoby miały ślady po rosyjskich kulach. Dziennikarz AFP opisał, że widział ciała co najmniej 20 cywilów, z czego jeden miał związane ręce z tyłu. Z kolei dziennikarz "Politico" Matthew Kaminski pisze o raporcie z Buczy, zgodnie z którym żołnierze Rosji zabili wszystkich mężczyzn w wieku od 16 do 60 lat.

Ukraińskie wojsko wyzwoliło okolice Kijowa. "Bóg wie, co wydarzyło się wcześniej" 

"To był bardzo trudny wieczór. Na wyzwolonych przedmieściach Kijowa znajdowanych jest coraz więcej ciał cywilów zabitych przez najeźdźców" - dodał natomiast na Telegramie doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko. Do wpisu dołączone się ciała zwłok ubranych po cywilnemu, które leżą na ulicy. "Jeszcze całkiem niedawno cały kraj i ci ludzie planowali iść do pracy, spotykać się z krewnymi, załatwiać swoje sprawy. Faszystowskie bydlaki pozbawiły ich życia. Życia nieuzbrojonych cywilów, którzy próbowali tylko się uratować" - napisał dalej. Mer Irpienia Ołeksandr Markuszyn ocenił, że w wyniku ataków rosyjskich wojsk zniszczona została połowa miasta. 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina. 

Po wyzwoleniu wsi Motyżyn w rejonie kijowskim znalezione zostały też zwłoki naczelniczki regionu Olhi Suchenko oraz jej rodziny - męża i syna, którzy zaginęli kilka dni temu. Rodzina została najpierw sprawdzona a ich dom przeszukany. Rosjanie wrócili po kobietę jeszcze tego samego dnia, a po jej męża i dziecko niedługo potem. Rodzina została uprowadzona i zamordowana. Najeźdźcy zatrzymali także 20 mieszkańców wsi.

Zamordowana rodzina Olgi SuchenkoZnaleziono ciała porwanej przez Rosjan naczelniczki wsi i jej rodziny

Anastazja Lapatina z "Kyiv Independent" napisała z kolei, że na drodze w pobliżu Kijowa znaleziono ciała pięciu nagich kobiet. Zwłoki były nadpalone. "Bóg wie, co wydarzyło się wcześniej" - napisała kobieta. O podobnej sytuacji pisał na Facebooku fotograf Mikhail Palinchak.

*******

Rosja od początku wojny prowadzi ostrzał obiektów cywilnych, łamiąc prawa międzynarodowe. Zgodnie z art. 8 Statutu Rzymskiego za zbrodnię wojenną uznaje się "zamierzone przeprowadzanie ataku ze świadomością, iż atak ten spowoduje przypadkową utratę życia lub zranienie osób cywilnych lub szkodę w obiektach cywilnych". Za zbrodnie wojenne uznawane jest także umyślne atakowanie szpitali - co jest przejawem łamania Konwencji Genewskiej z 1864 roku. Konwencja ta została też złamana przez Rosję po tym, jak w bombardowaniu miast miało dojść do użycia zakazanej prawnie broni - czyli tzw. bomb kasetowych czy min motylkowych ("stosowanie broni, pocisków i materiałów oraz sposobów prowadzenia wojny, które z natury rzeczy powodują zbędne szkody lub nadmierne cierpienie"). 

Konwencja o niestosowaniu przedawnienia wobec zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości zalicza do zbrodni wojennych także "ciężkie naruszenia" konwencji genewskich o ochronie ofiar wojny. Wymieniono wówczas:

  • umyślne zabójstwo,
  • torturowanie lub nieludzkie traktowanie, włączając w to doświadczenia biologiczne,
  • umyślne powodowanie wielkich cierpień albo ciężkie zamachy na nietykalność fizyczną lub zdrowie,
  • bezprawne deportacje lub przeniesienia,
  • bezprawne pozbawianie wolności,
  • zmuszanie osoby podlegającej ochronie do służby w siłach zbrojnych Mocarstwa nieprzyjacielskiego,
  • pozbawianie jej prawa do tego, aby była sądzona w sposób słuszny i bezstronny zgodnie z postanowieniami niniejszej Konwencji,
  • branie zakładników,
  • niszczenie i przywłaszczanie majątku nie usprawiedliwione koniecznościami wojskowymi i wykonywane na wielką skalę w sposób niedozwolony i samowolny.