Prezydent Andrzej Duda w piątek spotkał się w Watykanie z papieżem Franciszkiem. Jak relacjonował później polityk w rozmowie z dziennikarzami, tematem spotkania była wojna w Ukrainie.
- Powiedziałem, w jaki sposób Polacy działają, jak przyjmujemy naszych sąsiadów, którzy znajdują się w trudnej sytuacji i uciekają przed wojną i śmiercią, którym ze wszystkich sił staramy się udzielić pomocy - mówił w piątek Duda.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Prezydent został zapytany przez jednego z dziennikarzy o uchodźców z Bliskiego Wschodu, którzy w ostatnich miesiącach próbowali i wciąż próbują dostać się do Polski przez granicę z Białorusią.
- Przede wszystkim trzeba rozróżnić zdecydowanie dwie grupy ludzi. Z jednej strony mieliśmy kryzys migracyjny, który był kryzysem o charakterze hybrydowym, wywołanym przez władze białoruskie kilka miesięcy temu zaplanowaną, sprowokowaną akcją. I mamy wojnę na Ukrainie, brutalny atak rosyjski połączony z bombardowaniem osiedli cywilnych i w związku z tym mamy ludzi, którzy uciekają, ratując swoje życie, uciekają przed wojną - odpowiedział Andrzej Duda.
Jak stwierdził, "to są uchodźcy i prawo międzynarodowe nazywa tych ludzi uchodźcami".
- A tam [na granicy polsko-białoruskiej - red.] mieliśmy do czynienia z migrantami, którzy przylatywali na Białoruś samolotami, było ich stać na bilety lotnicze. Przylatywali dlatego, że w zorganizowany sposób rozpowszechniano informacje w krajach Bliskiego Wschodu, że można sobie zapewnić lepsze życie w Unii Europejskiej, w niemieckiej Republice Federalnej i innych krajach na zachodzie Europy, dla których Polska miała być tylko krajem, przez który chcieli przejść - powiedział polski prezydent.
Andrzej Duda przekonywał w piątek w Watykanie, że "Polacy jasno widzieli, jaka jest sytuacja, z kim mają do czynienia, że to nie są biedni ludzie, którzy uciekają przed jakimś niebezpieczeństwem, tylko że to są ludzie, których wywołano po prostu, żeby przybyli".
- Byli pchani, co było widać na materiałach wideo, które były nagrywane przez umundurowane służby białoruskie w kierunku naszej granicy, nielegalnie ją przekraczając - dodał.
W sobotę Grupa Granica pomagająca osobom na granicy polsko-białoruskiej zaapelowała o pomoc dla "kolejnych rodzin, które dziś w nocy zostały wywiezione do Białorusi".
"14 osób przez 2 dni przebywało w lesie. W grupie jest 8 dzieci, najmłodsze ma 4 lata i 69-letnia Pani Fahima, która choruje na cukrzycę. Byli wielokrotnie okradani, nie mają już sił ani pieniędzy" - zaznaczono.
Sprawę skomentowała europosłanka Koalicji Obywatelskiej, prezeska Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska.
"Apeluję do prezydenta Andrzeja Dudy, żeby po spotkaniu z papieżem Franciszkiem okazał miłosierdzie wobec tragedii tych dzieci. Czym one się różnią od dzieci ukraińskich? Mają ciemniejszą skórę? Wyznają inną religię? Ich rodzice uciekają przed wojną i przemocą. Odpowie Pan? Coś Pan zrobi?" - napisała na Twitterze.
W kolejnym wpisie Ochojska zwróciła uwagę, że dziennikarz Piotr Czaban spotkał się wcześniej z jałmużnikiem papieskim Konradem Krajewskim i "opowiedział mu, co dzieje się naprawdę na granicy polsko-białoruskiej".
"Wyszło więc na jaw, że prezydent Andrzej Duda kłamał i papież Franciszek o tym wie" - dodała europosłanka.
Piotr Czaban w piątek przekazał na Twitterze, że przed prezydencką wizytą u papieża opowiedział papieskiemu jałmużnikowi "o Ahmedzie, wywózkach, Straży Granicznej, uchodźcach w lesie i aktywistach".
**
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina