Korespondent Agencji Reutera nazywa Mariupol "masowym grobem", ponieważ ludzie chowają już swoich bliskich i sąsiadów w pobliżu budynków mieszkalnych. "Wydaje się, że każdy zna kogoś, kto został zabity" - czytamy w depeszy.
Przed atakiem Rosji miasto na południowym wschodzie Ukrainy zamieszkiwało ponad 400 tysięcy osób. Według szacunków lokalnych władz w Mariupolu pozostaje nadal ok. 170 tys. obywateli. Od wielu dni w oficjalnych komunikatach pojawiają się informacje o braku wody, elektryczności, ogrzewania i jedzenia. - Gotujemy to, co uda nam się znaleźć wśród sąsiadów. Trochę kapusty, trochę ziemniaków, zaleźliśmy przecier pomidorowy, trochę buraków - mówi Reuterowi jeden z mieszkańców, hutnik o imieniu Wiktor.
- Nie mamy gdzie wziąć prysznica, pijemy wodę Bóg wie skąd - dodaje Ludmyła, która razem z Witkorem kryła się w piwnicy.
Wicepremierka Ukrainy Iryna Wereszczuk przekazała w czwartek rano, że Rosjanie zgodzili się na ewakuację cywilów z Mariupola. W kierunku miasta wyruszył konwój ukraińskich autobusów, którymi mieszkańcy oblężonego Mariupola mają być wywiezieni.
Zgodnie z ustaleniami do Mariupola Ukraińcy wyślą dziś 45 autobusów. 28 pojazdów ma otrzymać pozwolenie na przejazd przez rosyjski punkt kontrolny w mieście Wasylówka. Kolejne 17 autobusów wyjechało z Zaporoża w kierunku Mariupola. Mieszkańcy Mariupola - jak mówiła wicepremier - mają być ewakuowani przez Berdiańsk.
Próby utworzenia korytarzy humanitarnych podejmowano już wcześniej. W niektórych przypadkach Rosjanie mieli złamać porozumienie w tej sprawie i ostrzeliwać autokary, co uniemożliwiło ewakuację. Jak poinformowały ukraińskie władze, część mieszkańców, która próbowała się ewakuować, została natomiast siłą wywieziona do Rosji (więcej na ten temat: Tysiące mieszkańców Mariupola deportowanych do Rosji. Wojsko wywozi ich siłą, zabiera dokumenty).
Oblężenie Mariupola trwa niemal od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę. Rosyjskie siły ostrzeliwują portowe miasto z powietrza i morza. Bomby spadają na budynki mieszkalne, zaatakowane zostały także szpital położniczy i teatr, w którego piwnicach ukrywali się cywile. W środę dwukrotnie został ostrzelany budynek Czerwonego Krzyża. Z ostatnich doniesień władz miasta wynika, że uszkodzonych zostało 90 proc. budynków, z czego 40 proc. Rosjanie zniszczyli zupełnie. Skalę zniszczenia dobrze widać na nowych nagraniach z powietrza, które opublikowano w sieci:
We wpisie poniżej z kolei zdjęcia zniszczonego centrum Mariupola zestawione z fotografią z czerwca ubiegłego roku.
Mariupol jest jednym z większych miast portowych Ukrainy. Gdyby Rosjanie przejęli nad nim kontrolę, zyskaliby połączenie lądowe Rosji i Donbasu z okupowanym przez nich Krymem.
---
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.