We wtorek 29 marca odbyła się konferencja prasowa rzeczniczki Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji. Maria Zacharowa powielała na niej kłamstwa dotyczące przebiegu wojny w Ukrainie.
- Rosyjskie wojsko robi wszystko, aby uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej. Rosja nie uderza w cele cywilne. Korytarze humanitarne otwierane są codziennie, pomagając ludziom opuścić niebezpieczne obszary - powiedziała Zacharowa, cytowana przez portal należący do gazety "Komsomolskaja prawda".
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ celowo mijała się z prawdą, która jest niewygodna dla rosyjskich władz. Od początku wojny w Ukrainie Rosjanie atakują obiekty cywilne, doprowadzając do śmierci niewinnych kobiet, dzieci czy osób starszych. W Mariupolu zniszczono ponad 10 tys. budynków mieszkalnych, zaatakowano teatr, w którym schronienia szukali cywile. Rosjanie atakują szkoły, przedszkola, sierocińce, szpitale, domy starości.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
Nieprawdą jest także to, że Rosja codziennie otwiera korytarze humanitarne. Żołnierze tego kraju łamią porozumienia dotyczące zawieszenia broni, atakują konwoje humanitarne czy ostrzeliwują samochody cywilów, którzy próbują wydostać się z oblężonych przez nich miast. Te, które nie są pod ich ostrzałem, prowadzą do Białorusi czy Rosji.
Rosyjscy żołnierze terroryzują też mieszkańców terenów, które zostały przez nie przejęte. Dochodzi nie tylko do kradzieży, ale też gwałtów. Ukraina dokumentuje wszystkie te przestępstwa, mając nadzieję pociągnąć żołnierzy rosyjskich i Władimira Putina do odpowiedzialności za popełniane przez nich zbrodnie wojenne.
Maria Zacharowa dalej mówiła o "specjalnej operacji wojskowej", jak nazywana jest w Rosji agresja tego kraju na Ukrainę. Poinformowała, że od dnia jej rozpoczęcia z terytorium Ukrainy i separatystycznych republik donieckiej i ługańskiej ewakuowano 469 tys. osób, z czego 97 tys. stanowią dzieci. Rzekomo na terenie Rosji ma działać 9500 tymczasowych ośrodków dla uchodźców.
Ukraińskie władze ostrzegają jednak, że większość z tych "ewakuacji" na Rosję, to przesiedlenia Ukraińców, którzy nie chcieli opuszczać kraju. Osoby te są jednak do tego zmuszane, a po przybyciu do Rosji mają być im zabierane dokumenty tożsamości i wydawane nowe.
Maria Zacharowa dalej powiedziała, że Rosja "od ośmiu lat wykorzystuje wszelkie możliwości negocjacyjne, aby rozwiązać problem Donbasu". Wezwała też zaprzyjaźnione kraje do "wspierania jej wysiłków na platformach międzynarodowych". Dalej stwierdziła, że Rosja szczególnie docenia kraje, które zajęły stanowisko neutralne - takie jak Chiny czy inne "rozsądne kraje", które "wytrzymują silną presję Waszyngtonu i jego satelitów". - Zmuszane są do wytrzymania presji - niegrzecznej, cynicznej, ocierającej się o szantaż czy zastraszanie - doprecyzowała.
************
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.