Trwa 34. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ukraińskie siły zbrojne podają, że pomimo licznych sukcesów ich armii, wciąż trwają zacięte walki z rosyjskim wojskiem. W nocy po raz kolejny przemówił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który jest rozgoryczony, że Zachód zwleka z embargiem na surowce z Rosji: Na co czekacie, aż użyją broni chemicznej? - mówił.
Agencja Reutera skontaktowała się z dwoma pracownikami elektrowni jądrowej w Czarnobylu, którzy mieli znajdować się na terenie elektrowni w momencie jej zajęcia przez wojska rosyjskie. Doszło do tego 24 lutego, pierwszego dnia inwazji. Po przybyciu wojsk rosyjskich pracownicy elektrowni pracowali tam blisko miesiąc. Do domów wrócili dopiero w zeszłym tygodniu, kiedy rosyjscy dowódcy zezwolili na wysłanie zastępstwa dla niektórych z nich.
Pracownicy, którzy rozmawiają z Agencją Reutera, uważają, że rosyjskie wojska, które przemieszczały się ciężkimi pojazdami wojskowymi przez najbardziej skażony teren w Ukrainie - Czerwony Las - doprowadziły do unoszenia się nad glebą niebezpiecznego radioaktywnego pyłu. Rosyjscy żołnierze - jak twierdzą pracownicy elektrowni - nie używali żadnego sprzętu antyradiacyjnego ani nie chronili ciała przed promieniowaniem.
Informatorzy, którzy rozmawiali z Agencją Reutera, byli świadkami wjazdu rosyjskich czołgów i innych pojazdów opancerzonych do Czerwonego Lasu, który znajduje się około 100 kilometrów na północ od Kijowa. Ze względu na bardzo silne promieniowanie wstępu do Czerwonego Lasu nie mają nawet pracownicy elektrowni.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
- Wielki konwój pojazdów wojskowych jechał tuż za naszym obiektem drogą, która przechodzi obok Czerwonego Lasu - powiedział jeden z informatorów.
- Konwój spowodował wielkie tumany pyłu. Wiele czujników ostrzegających przed promieniowaniem wykazało przekroczone poziomy - relacjonował.
- Nikt tam nie chodzi… na litość boską. Nikogo tam nie ma - powiedział Walery Seida, dyrektor generalny elektrowni w Czarnobylu.
Jeden z pracowników czarnobylskiej elektrowni atomowej stwierdził, że dla rosyjskich żołnierzy takie postępowanie to samobójstwo. Powiedział, że wdychany przez nich radioaktywny pył najprawdopodobniej spowodował przedostanie się do ich organizmów radioaktywnych substancji. Agencji nie udało się jednak niezależnie ustalić informacji na temat tego, jaki poziom promieniowania odnotowano u rosyjskich żołnierzy, którzy przemieszczali się w bezpośrednim sąsiedztwie Czerwonego Lasu.
Czerwony Las nazywany też Czerwonym Borem lub Magicznym Lasem to teren położony ok. 2 km od rzeki Prypeć w Ukrainie. Obszar ten znajduje się w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia. To jedno z najbardziej skażonych miejsc na całym świecie. Nazwa Czerwony Las pochodzi od czerwonawego koloru drzew, które obumarły po wchłonięciu dużej dawki promieniowania w następstwie katastrofy w elektrowni w Czarnobylu.