Nowe informacje ws. możliwego otrucia Abramowicza i ukraińskiej delegacji. "Czynnik środowiskowy"

Pojawiły się nowe ustalenia w sprawie możliwego zatrucia Romana Abramowicza i ukraińskich negocjatorów, w trakcie rozmów pokojowych. Amerykański wywiad sugeruje, że winny był "czynnik środowiskowy".

Więcej na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Pracownicy amerykańskiego wywiadu twierdzą, że objawy zatrucia u rosyjskiego oligarchy Romana Abramowicza i ukraińskich negocjatorów po rozmowach pokojowych w Kijowie, wynikały "z czynników środowiskowych" - poinformowała Agencja Reutera.

Zobacz wideo Czy Orban nie jest już lojalnym sojusznikiem NATO? Fogiel: Nic na to nie wskazuje

Amerykański wywiad o Abramowiczu: Czynnik środowiskowy

Członkowie amerykańskiego wywiadu podważają poniedziałkowe doniesienia "Wall Street Journal", na temat możliwego otrucia negocjatorów podczas nieformalnych rozmów pokojowych w Kijowie z początku marca. Jeden z urzędników powiedział dziennikarzom Agencji Reutera, że "inteligencja sugeruje czynniki środowiskowe, a nie zatrucie". Odmówił jednak bardziej szczegółowych wyjaśnień. Poza Romanem Abramowiczem nietypowe objawy pojawiły się też u ukraińskich negocjatorów - w tym posła Rustema Umerowa.

Objawy zatrucia u Abramowicza i ukraińskich negocjatorów

W poniedziałek portal śledczy Bellingcat poinformował, że objawy przypominające zatrucie pojawiły się po rozmowach w Kijowie u Abramowicza i ukraińskich negocjatorów. Do spotkania doszło na początku marca.

Symptomy opisywał "Wall Street Journal". To m.in. łuszczenie się skóry na rękach i twarzy, bolesne łzawienie czy ból oczu. 3 i 4 marcia Abramowicz i ukraińscy negocjatorzy uczestniczyli w nieformalnych, pokojowych rozmowach w Kijowie. Wszyscy uczestnicy rozmów wrócili już do zdrowia.

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl.

Więcej o: