Więcej na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Rzecznik Kremla w rozmowie z dziennikarzem amerykańskiej telewizji PBS wspomniał, że Rosja ma bardzo precyzyjne zasady co do użycia broni nuklearnej. Wyjaśnił, że wojna - którą nazwał po raz kolejny "specjalną operacją w Ukrainie" - się w nich nie mieści.
Mamy strategię bezpieczeństwa, która bardzo wyraźnie mówi, że tylko wtedy, gdy istnieje zagrożenie istnienia naszego państwa, możemy użyć i faktycznie użyjemy broni jądrowej, aby wyeliminować to zagrożenie
- tłumaczył Pieskow. Podkreślił też, że żadna "operacja zewnętrzna" nie jest dla Rosji powodem do użycia broni nuklearnej.
Pieskow - zapytany o bezpieczeństwo państw NATO - przypomniał jednocześnie groźby Władimira Putina sprzed ataku na Ukrainę. - Prezydent przestrzegał inne państwa, by nie ingerowały w sprawy między Ukrainą a Rosją podczas tej operacji. W tych ostrzeżeniach był bardzo precyzyjny i surowy. I myślę, że wszyscy rozumieją, co miał na myśli - stwierdził.
- Nikt nie myśli o użyciu broni nuklearnej - podkreślił. A co z bombardowaniami czy innymi formami ataku na państwa NATO?
Jeśli nie będzie to w odwecie, jeśli nie zmuszą nas do tego, nie możemy nawet o tym myśleć. I nie chcemy o tym myśleć
- stwierdził rzecznik Kremla.
Pytany o ataki na cele cywilne w Ukrainie, współpracownik Putina podkreślił, że Rosjanie otrzymali jasne wytyczne, żeby ich nie atakować. Skłamał też, że tego nie robią - choć to właśnie ataki na cywilów są jedną z głównych strategią rosyjskiego wojska Najgorsza sytuacja humanitarna jest w Mariupolu, który jest wciąż ostrzeliwany i odcięty od wody, ogrzewania, jedzenia oraz leków. W poniedziałek wieczorem rzecznik mera Mariupola przekazał, że w mieście zginęło blisko 5 tysięcy osób, w tym ponad 200 dzieci.
- Rosyjscy żołnierze nie ostrzeliwują domów. Nie ostrzeliwują mieszkań. Nie strzelają do obiektów cywilnych. Oni tylko ostrzeliwują i celują w infrastrukturę wojskową, w kontekście jednego z głównych celów operacji, demilitaryzacji Ukrainy - stwierdził tymczasem Pieskow.
Kto w takim razie zdaniem Kremla atakuje Mariupol i inne ukraińskie miasta?
- Nazistowskie bataliony w Mariupolu po prostu zabijają tych, którzy chcieliby uciec z miasta. A te nazistowskie bataliony używają mieszkań jako schronienia dla broni, uzbrojenia, czołgów i snajperów. To powoduje wzajemny ogień - mówił na wizji.
Władze Ukrainy wciąż zbierają dowody na rosyjskie zbrodnie wojenne i oskarżają siły rosyjskie o ludobójstwo.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl.