Dwa tygodnie temu słowackie media informowały o zatrzymaniu pod zarzutem współpracy z Rosją Pavla Buczka. Mężczyzna został zatrzymany w ramach akcji kontrwywiadu wojskowego pod kryptonimami Matrioszka i Katiusza. Były wojskowy przyznał się do współpracy z Kremlem. Dzięki niej miał zarobić prawie 50 tys. euro.
Z ustaleń wynika, że szpiegujący na rzecz Rosji Pavel Buczka tylko w latach 2013-16 odbył trzynaście spotkań z oficerami prowadzącymi, od których otrzymał 46 tysięcy euro. Część materiałów zapisanych na kartach pamięci pozostawiał w skrzynkach kontaktowych. Informacje przekazywane Rosjanom dotyczyły między innymi planów szkoleniowych i operacji wojskowych, obrony przeciwlotniczej i uzbrojenia. Rosjan interesowało też to, czy w międzynarodowych kursach oficerskich brali udział Ukraińcy.
Jak zeznał Buczka, przed kilkoma miesiącami stronę rosyjską interesowały konkretne informacje dotyczące Ukrainy. Chcieli wiedzieć, czy wśród uczestników niektórych kursów dla oficerów sztabowych nie było przedstawicieli armii ukraińskiej. Czasami Buczka przekazywał informacje bezpośrednio rosyjskim agentom, czasami wykorzystywał skrzynki kontaktowe. Słowak donosił o stanie i działaniach słowackiej armii, a także wojsk NATO.
Pavel Buczka przyznał się do współpracy z rosyjskim wywiadem. Po raz ostatni kontaktował się z Rosjanami w grudniu ubiegłego roku. Jak twierdzi, w 2019 roku próbował zakończyć współpracę, jednak zagrożono wówczas jego rodzinie.
Podejmując decyzję o aresztowaniu szpiega, sąd nie wziął pod uwagę tego tłumaczenia. Nie wiadomo, czy Buczka był już wcześniej monitorowany przez słowacki kontrwywiad. Niewykluczone, że przez pewien czas przyglądano się jego działaniom, gdyż kontrolowano przepływ informacji.
****
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl.