"W tej chwili rosyjscy okupanci siłą deportują tysiące mieszkańców Mariupola do Rosji! Łącznie nielegalnie deportowano około 15 000 mieszkańców Mariupola. Istnieją doniesienia, że rosyjscy okupanci konfiskują paszporty i inne ukraińskie dokumenty tożsamości" - informuje ukraiński parlament na Twitterze. "Gazeta Wyborcza" informowała 22 marca, że w ciągu trzech poprzednich dni, z miasta wywieziono siłą nawet 60 tysięcy osób.
"Deportowani – to najwłaściwsze określenie – wysyłani są do 'obszarów filtracyjnych' we wschodnich okręgach za rzeką Kalmius" - pisze Giampaolo Visetti z la Repubblica w reportażu "GW". - "Tam poddawani są identyfikacji, przeszukaniu i 'oczyszczeniu', odbierane są ich telefony komórkowe, a następnie ładuje się ich do pociągów jadących do Jarosławia i Taganrogu w obwodzie rostowskim, w Rosji".
Rosjanie dokonują od kilku tygodni zmasowanych ostrzałów centralnej części Mariupola i uniemożliwiają, z kilkoma wyjątkami, tworzenie korytarzy humanitarnych. Ponad 80 proc. miasta jest już zniszczone.
Jak donosi Informacyjna Agencja Radiowa, w całej Ukrainie w wyniku rosyjskich bombardowań i agresji oddziałów piechoty, zginęły tysiące cywili, ale dokładna liczba jest wciąż trudna do oszacowania. Dużo ciał leży na ulicach, część prawdopodobnie przebywa pod gruzami budynków, które zawaliły się w ciągu ostatnich dni. Ukraińskie władzy mają udokumentowaną śmierć 128 dzieci, a 172 jest rannych.
Przed wybuchem wojny, w Mariupolu mieszkało ponad 400 tysięcy osób. Nie wiadomo, ilu z nich udało się opuścić miasto przed wybuchem wojny, ale "GW" podaje, że były tysiące ludzi, którzy uciekali z miasta pieszo.
"Władze ukraińskie zagwarantowały ewakuowanym 'bezpieczne korytarze aż do Zaporoża'. Okazało się jednak, że zamiast punktów kontrolnych kijowskiej armii napotkali moskiewskie czołgi z białą literą Z i zablokowane z powodu toczących się walk drogi. Piekła, wbrew ich nadziejom, nie udało się zostawić za plecami. Straciwszy własne domy, zablokowani przez Rosjan i rozrzucone po polach miny, błąkają się bez celu między wiejskimi zabudowaniami. Szukają czegokolwiek, co nadawałoby się do picia i jedzenia oraz schronienia, w którym temperatura byłaby powyżej zera" - pisze w reportażu "GW" Giampaolo Visetti z la Repubblica.
W środę 23 marca, wicepremierka Ukrainyv Iryna Wereszczuk podała informację, że uzgodniono plan ewakuacji cywilów z ukraińskich miast. Nie objął on jednak oblężonego i bombardowanego Mariupola.
- Osoby starające się opuścić Mariupol mogą znaleźć środki transportu w pobliskim Berdiańsku - przekazała Iryna Wereszczuk, cytowana przez agencję Reutera.
Z miasta można próbować uciec tylko prywatnym samochodem, w nielicznych korytarzach humanitarnych, które nie są ostrzeliwane przez rosyjskie wojsko.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl.