O swoich ustaleniach w tej sprawie poinformowała za pośrednictwem Facebooka Centralna Agencja Wywiadowcza Ministerstwa Obrony Ukrainy. "Wśród rosyjskiej elity biznesowej i politycznej tworzy się grupa wpływowych postaci opozycyjnych wobec Władimira Putina. Ich celem jest jak najszybsze odsunięcie go od władzy i przywrócenie zniszczonych wojną na Ukrainie więzi gospodarczych z Zachodem" - czytamy na początku komunikatu.
Jak uważa ukraiński wywiad, w grę wchodzą trzy scenariusze - podanie trucizny, "nagła choroba" lub zaaranżowany wypadek. Jak się okazuje, oligarchowie i opozycyjni politycy widzą już nawet następcę Władimira Putina.
Źródła Ministerstwa Obrony podają, że ma to być Aleksandr Bortnikow - obecny dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB). Polityk ten jest także objęty sankcjami w związku z usiłowaniem otrucia opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
Jak przekazali informatorzy ukraińskiego wywiadu, Bortnikow miał niedawno "wypaść z łask rosyjskiego dyktatora". Oficjalnym powodem ochłodzenia relacji ma być "fatalne przeliczenie możliwości Rosji w wojnie z Ukrainą. To właśnie Aleksandr Bortnikow i jego departament byli odpowiedzialni za analizę nastrojów Ukraińców i ich przychylności wobec Rosji oraz oszacowania zdolności bojowej ukraińskiej armii.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
"Informacje pochodziły ze źródeł ze strony rosyjskiej. Kierownictwo FSB ma próbować osłabić wpływy Ramzana Kadyrowa, o czym może świadczyć ostatnie odesłanie kadyrowców do Czeczenii. Może to być także próba wcześniejszego nawiązania współpracy z władzami ukraińskimi, z pominięciem dotychczasowego kierownictwa Federacji Rosyjskiej" - twierdzi wywiad.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl.